Rosyjskie MSZ przekazało w czwartek, że zakłada, iż do zapowiedzianego spotkania szefów dyplomacji Rosji i USA w Genewie dojdzie, choć strona amerykańska nie potwierdziła dotąd swego udziału. Według źródeł w ONZ spotkanie być może odbędzie się w piątek.

"Szczegóły i format (spotkania) są obecnie potwierdzane. Opieramy się na założeniu, że zostało osiągnięte porozumienie (w sprawie rozmów)" - oświadczył rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa na konferencji prasowej.

Tymczasem według źródeł w ONZ, na które powołuje się agencja dpa, spotkanie, zaplanowane pierwotnie na czwartek i piątek, może dojść do skutku dopiero w piątek, a przyczyna opóźnienia nie jest znana.

W środę Rosja zapowiedziała, że szefowie dyplomacji USA i Rosji, John Kerry i Siergiej Ławrow, odbędą dwudniowe spotkanie w dniach 8-9 września w Genewie, podczas którego będą kontynuować próby wypracowania porozumienia w sprawie rozejmu w Syrii. Według rosyjskiego MSZ spotkanie zostało uzgodnione przez Kerry'ego i Ławrowa w rozmowie telefonicznej.

Tymczasem rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Mark Toner w środę po rozmowie ministrów oświadczył, że wbrew informacjom płynącym z Moskwy nie może potwierdzić, iż Kerry wybiera się w najbliższym czasie do Genewy na rozmowy z Ławrowem. Sugeruje to, że strony nie zdołały dotąd przezwyciężyć dzielących je różnic w sprawie rozwiązania syryjskiego konfliktu - zauważa Reuters.

Amerykańsko-rosyjskie porozumienie w sprawie rozejmu w Syrii było oczekiwane już w weekend podczas szczytu G20 w Chinach - przypomina dpa. Szefowie dyplomacji Rosji i USA spotkali się dwukrotnie w przeciągu ostatnich dwóch tygodni, a szefowie obu państw rozmawiali ze sobą o Syrii w kuluarach szczytu G20. Konsultacje rosyjsko-amerykańskie w sprawie przerwania spirali przemocy w Syrii trwają od lipca.

Władze USA podkreślają, że zależy im na ogłoszeniu całościowego rozejmu w Syrii, a nie kolejnego "wstrzymania walk", które do tej pory były ograniczone czasowo i obowiązywały tylko w wybranych miastach.

W trwającej od 2011 roku wojnie w Syrii mogło zginąć nawet 500 tysięcy ludzi, a miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów, przyczyniając się do nasilenia globalnego kryzysu migracyjnego.(PAP)

akl/ kar/