Węgierski prokurator generalny zwrócił się do parlamentu o zniesienie immunitetu posła rządzącego Fideszu, Rolanda Mengyi, który jest podejrzany o korupcję i próbę defraudacji. On sam poparł zdjęcie immunitetu i zapowiedział współpracę w śledztwie.

Rzecznik prokuratury Geza Fazekas powiedział dziennikarzom, że Mengyi jest podejrzany o korupcję, próbę defraudacji publicznych funduszy i przekroczenie uprawnień. Dodał, że w sprawę zamieszanych jest pięć innych osób, które zostały aresztowane albo są w areszcie domowym.

"Będę w pełni współpracował z władzami i proszę parlament o zdjęcie mojego immunitetu w celu jak najszybszego wyjaśnienia faktów" - oświadczył poseł. Wcześniej odrzucał on oskarżenia prokuratury.

Według śledczych Mengyi miał domagać się łapówki w zamian za zapewnienie unijnego dofinansowania programu spółdzielni socjalnych w wysokości 500 mln forintów (1,83 mln dol.). Najpierw miał zażądać 5 mln forintów jako "koszty konstytucyjne" a następnie kolejne 5 mln forintów po pomyślnym załatwieniu sprawy.

Prokuratura podkreśla, że podejrzani mieli zamiar wziąć znaczną część przyznanych funduszy do swojej kieszeni. Do spółdzielni miało trafić tylko 10 proc. przyznanego finansowania.

Ostatecznie nie stracono żadnych unijnych pieniędzy, bo wniosek o dofinansowanie został odrzucony z powodu błędów formalnych i niespełnienia warunków. Na skutek tego Mengyi przez pośrednika zwrócił 5 mln forintów, które dostał na pokrycie "kosztów konstytucyjnych".(PAP)