Co najmniej 15 osób zginęło w wyniku gwałtownej powodzi, do której doszło w nocy z soboty na niedzielę w stolicy Macedonii, Skopje - poinformowała w niedzielę lokalna policja. W mieście trwa nadal akcja ratunkowa, a służby poszukują sześciu osób.

Według policji do szpitali z obrażeniami trafiły 22 osoby.

Powódź została wywołana intensywnymi opadami deszczu, które ustały w niedzielę rano. Towarzyszył im porywisty wiatr, którego prędkość przekraczała 70 km na godzinę. Państwowe instytucje podały, że przez dwie godziny spadło w Skopje tyle deszczu, ile wynosi średnia dla sierpnia.

Gwałtowna powódź dotknęła najmocniej przedmieścia Skopje, znajdującego się w północnej części kraju. Woda w najbardziej dotkniętych żywiołem miejscach sięgała do wysokości 1,5 metra. Setki domów zostało zniszczonych, a wiele dróg jest zalanych. Kilka obszarów stolicy jest pozbawionych prądu.

Zła pogoda dotknęła także Chorwację. Silne wiatry sparaliżowały transport drogowy i morski. Według agencji HINA w niedzielę zamknięte były niektóre odcinki autostrady łączącej stolicę kraju, Zagrzeb, z wybrzeżem Adriatyku. Ograniczono też ruch samochodowy na niektórych mostach np. łączących wyspy Pag i Krk ze stałym lądem. Media przypominają, że w kraju trwa obecnie szczyt sezonu turystycznego i w związku z utrudnieniami w wielu miejscach tworzą się korki.

Według prognoz pogody w niedzielę wieczorem spodziewane są dalsze opady deszczu.