Brytyjscy politycy uspokajają rynki finansowe. Kluczowe będą najbliższe dni i pierwsze decyzje polityczne. Efekty Brexitu są odczuwalne na całym świecie, ale będą miały niewielki wpływ na ceny surowców.

Decyzja Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE może doprowadzić do niestabilności na rynkach finansowych, ale nasza gospodarka jest na tyle silna, że poradzimy sobie z wyzwaniem, jakie przed nami stoi - oświadczył w poniedziałek brytyjski minister finansów George Osborne.

„Gospodarka brytyjska jest z fundamentalnego punktu widzenia silna, jesteśmy wysoko konkurencyjni i otwarci na biznes” – dodał.

Jednak, jak zauważył, Brexit będzie miał konsekwencje dla gospodarki brytyjskiej.

„W rezultacie czwartkowej decyzji wyborców niektóre firmy wstrzymują się z decyzjami o inwestycjach lub zatrudnianiu nowych pracowników. Tak jak mówiłem przed referendum, to będzie miało wpływ na gospodarkę i finanse publiczne i będą potrzebne kroki, by temu przeciwdziałać” - powiedział.

Podczas swej pierwszej konferencji prasowej od ogłoszenia wyników czwartkowego referendum, minister powiedział, że rząd stworzył specjalny plan awaryjny, który ma pomóc we wdrażaniu decyzji Brytyjczyków o wyjściu z UE.

POZYTYWNE STRONY BREXITU SĄ IGNOROWANE – JOHNSON

„Zarówno w kraju, jak i za granicą negatywne konsekwencje Brexitu są szalenie wyolbrzymiane, a pozytywne ignorowane. Giełda znajduje się powyżej swojego poziomu z zeszłej jesieni, a funt jest silniejszy niż był w 2103 i 2014 r.” – napisał w poniedziałkowym wydaniu „The Telegraph” Boris Johnson, jeden z liderów partii konserwatywnej, zwolennik Brexitu typowany na następcę Davida Camerona na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii.

„Gospodarka jest w dobrych rękach. Większość rozsądnych osób jest w stanie zobaczyć, że szef Banku Anglii Mark Carney odwalił kawał dobrej roboty – a teraz, gdy jest już po referendum, będzie mógł kontynuować swoją pracę, nie będąc na politycznej linii frontu. W dużej mierze dzięki reformom Davida Camerona i George Osbrone’a, fundamenty brytyjskiej gospodarki są wyjątkowo silne. Jesteśmy dynamiczną i skierowaną na zewnątrz gospodarką z ciągle wzrastającą bazą umiejętności, i z dużą przewagą w niektórych wiodących sektorach” – dodał.

Jego zdaniem Wielka Brytania zachowa dostęp do wspólnego rynku UE.

„Tak jak niemiecki odpowiednik naszej Federacji Przemysłu Brytyjskiego bardzo rozsądnie nam przypominał – wymiana (z UE – PAP) będzie się odbywać na zasadach wolnego handlu, a dostęp do wspólnego rynku zostanie zachowany” – napisał.

MAŁY WPŁYW BREXITU NA SUROWCE – GOLDMAN SACHS

„Ropa, benzyna, gaz ziemny i cynk są fundamentalnie rzecz biorąc zrównoważone w krótkim terminie i jest mało prawdopodobne, by Brexit to zmienił. Nie widzimy istotnej przestrzeni do zwyżek na tych rynkach, które są po prostu mniej narażone na ryzyka spadków w okresie niepewności na rynkach” – napisał Goldman Sachs w raporcie z 24 czerwca, cytowanym przez agencję Bloomberg.

Zgodnie z szacunkami banku, 2-proc. spadek we wzroście gospodarczym Wielkiej Brytanii może zmniejszyć popyt tego kraju na ropę o 1 proc., czyli 16 tys. baryłek dziennie, co wpłynie na zmianę globalnego popytu na ten surowiec o 0,016 proc. Biorąc pod uwagę szersze konsekwencje gospodarcze Brexitu Goldman Sachs ocenia, że globalny popyt na ropę spadnie w sumie o mniej niż 130 tys. baryłek dziennie.

KONSEKWENCJE BREXITU ZALEŻĄ OD NASTĘPNYCH KROKÓW POLITYCZNYCH – LAGARDE

„Konsekwencje Brexitu będą zależeć od pewności lub niepewności, przewidywalności lub jej braku” – powiedziała w niedzielę w Aspen Christine Lagarde, przewodnicząca Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

„Obecnie decydenci polityczni, zarówno z Europy jak i z UK, trzymają w rękach klucz do tej niepewności. Ich działania w najbliższych kilku dniach będą warunkować w jakim kierunku pójdzie poczucie ryzyka na rynkach” – dodała.

BREXIT WYWIERA PRESJĘ NA OBNIŻKĘ STÓP W AUSTRALII

„Bank Australii w przeszłości często odpowiadał na globalne szoki luzowaniem polityki monetarnej podczas najbliższego posiedzenia” – napisał Adam Boyton, ekonomista ds. Australii w Deutsche Bank.

„Czy w tym przypadku dojdzie do luzowania będzie zależeć od tego, jak rynki zareagują w najbliższych tygodniach i od tego, jaki to będzie miało wpływ na gospodarkę Australii” – dodał.

Analitycy Nomura Holdings również oczekują złagodzenia polityki monetarnej przez Bank Australii w sierpniu oraz w listopadzie.

„Nasze wcześniejsze przewidywania dwóch obniżek stóp w drugiej połowie roku zaczęły w pewnym momencie wyglądać niepewnie z powodu silniejszego od oczekiwań wzrostu PKB i braku wskazówek co do przyszłych obniżek w sygnałach płynących z banku centralnego.” – napisali.

„Jednak po Brexicie, dwie podwyżki wydają się znowu bardziej na miejscu” – dodali.

W związku z wynikiem czwartkowego referendum w Wielkiej Brytanii, Nomura obniżyła prognozę wzrostu PKB Australii w 2016 r. do 2,7 proc. z 2,9 proc.

INWESTORZY NA NIEZNANYCH WODACH PO BREXICIE

Podjęta w referendum przez Brytyjczyków decyzja o opuszczeniu Unii Europejskiej zaskoczyła inwestorów, którzy próbują teraz zmierzyć się z problemem „co dalej po Brexicie?”.

Credit Suisse Group obniżył swoje docelowe wartości benchmarkowych indeksów w UK, Europie i USA o odpowiednio: 6,5 proc., 14 proc. i 7,5 proc. Morgan Stanley przewiduje spadki na londyńskim FTSE100 nawet o 19 proc., a na Euro Stoxx 50 o 14 proc., przy czym najmocniej mają odczuć Brexit akcje spółek finansowych oraz zależnych od wydatków konsumenckich.

Zdaniem Jeffa Kleintopa, szefa globalnych strategii inwestycyjnych Charles Schwab & Co, cytowanego przez agencję Bloomberg, w wyniku umocnienia dolara ceny surowców pójdą w dół, co wpłynie ujemnie na zyski przedsiębiorstw i doprowadzi do dewaluacji juana, gdyż Europa będzie importować mniej chińskich produktów, a co w konsekwencji może „ponownie wzmóc obawy o +twarde lądowanie+ chińskiej gospodarki”.

Z drugiej strony, zdaniem Kleintopa, wyprzedaż na rynkach po referendum przypomina reakcję rynków na trzęsienie ziemi w Japonii w 2011 r., na problemy USA związane z limitem długu publicznego również z 2011 r., czy też na recesję w strefie euro związaną z kryzysem zadłużeniowym z 2012 r. Wówczas, jak zauważa, giełdy odnotowały przynajmniej 11 proc. spadki.

„Warto jednak zauważyć, co istotne dla inwestorów długoterminowych, że w każdym z tych przypadków giełdy odrobiły straty do poziomów sprzed wstrząsów na rynkach w przeciągu 3 do 4 miesięcy” – napisał.

Z kolei RBC Capital Markets sugeruje, by inwestować w nordyckie banki, w tym Danske Bank, Sweband i DNB ASA. Tymczasem stratedzy z Wells Fargo Investment Institute podtrzymali swoją prognozę dla wartości indeksu S&P 500 na koniec roku oraz uważają, że że dolar wyjdzie z obecnej sytuacji +nietknięty+, co będzie sprzyjać amerykańskim eksporterom.

EUROPEJSKIE MIASTA POWALCZĄ O LONDYŃSKIE BANKI

W związku z wynikiem referendum o dalszej przynależności Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej tysiące miejsc pracy w londyńskich instytucjach finansowych może zostać zlikwidowanych, a Paryż, Frankfurt i Dublin mogą przejąć obecną funkcję Londynu, jako centra finansowe.

Stuart Gulliber, CEO HSBC, powiedział w lutym, że jego firma zatrudnia w Londynie ok. 1000 bankierów inwestycyjnych, którzy będą oni musieli prawdopodobnie przenieść się do Paryża. Jednak na niekorzyść francuskiej stolicy przemawiają wysokie podatki od najbogatszych oraz 35-godzinny tydzień pracy.

Z kolei zaletą Frankfurtu jest fakt, że miasto jest już siedzibą giełdy oraz służy jako centrala dla Europejskiego Banku Centralnego. W ostatnim czasie John Cryan, CEO Deustche Bank, zasugerował, że po Brexicie jego bank prawdopodobnie przeniesie siedzibę do Niemiec. Potencjalnych inwestorów odstraszać jednak mogą wysokie podatki i nieelastyczne prawo pracy.

Wśród konkurentów Londynu wymienia się też Dublin, gdzie obowiązuje niski, 12,5-proc. podatek od przedsiębiorstw. Już w grudniu Credit Suisse Group zapowiedziało przeniesienie do Dublina swoich pracowników obsługujących fundusze hedgingowe dla całej Europy. Z kolei Colm Kelleher, Irlandczyk i prezydent Morgan Stanley, zapowiedział przed referendum, że w przypadku Brexitu może przenieść europejską siedzibę banku do Dublina lub Frankfurtu. Na niekorzyść Dublina przemawiają jednak duże stawki PIT.

PRZESADNA REAKCJA RYNKÓW NA BREXIT – UBS CHINA

Globalne rynki przesadnie reagują na Brexit – powiedział w poniedziałek Eugene Qian, szef UBS Gruop China.

„Opłaca się na chwilę zatrzymać, to mądre wyjście” – dodał.

Zdaniem Qian’a Brexit był dla rynków „czarnym łabędziem”, jednak uważa, że pod względem gospodarczym wiele chińskich firm nadal widzi UK jako rynek z dużym potencjałem do współpracy.