Podczas głosowania nad wyborem Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK zostało złamane prawo - powiedział po głosowaniu lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Nowoczesna złożyła do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wniosek, by powtórzyć głosowanie.

W głosowaniu nad wyborem prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego TK posłanka Małgorzata Zwiercan zagłosowała w imieniu Kornela Morawieckiego.

"Nasz wniosek (o powtórne głosowanie) motywujemy tym, że równocześnie złożyliśmy zawiadomienie od razu o tym, że doszło do nieprawidłowości. Jerzy Meysztowicz podszedł do marszałka Kuchcińskiego i powiedział o tym, że wiemy, że doszło do nieprawidłowości, jakim było zagłosowanie przez jedną posłankę za innego posła, który był nieobecny na sali" - powiedziała posłanka Katarzyna Lubnauer na briefingu w Sejmie.

Dodała, że Nowoczesna ma wątpliwości, czy nie doszło do innych "tego typu sytuacji"; kworum zostało przekroczone tylko o trzy głosy, a na sali nie było wszystkich posłów, głosowania odbyło się w dniu, w którym nie miało być już obrad Sejmu - mówiła. Posiedzenie planowo miało się zakończyć w środę wieczorem.

Zdaniem wicemarszałek Sejmu z Nowoczesnej Barbary Dolniak, marszałek Sejmu po tym, jak otrzymał informację o nieprawidłowościach przy głosowaniu, powinien zarządzić przerwę, "sprawdzenie tych okoliczności" i jeżeli faktycznie doszło do naruszenia prawa, zarządzić ponownie głosowanie. "To głosowanie pokazało, iż Prawo i Sprawiedliwość nie chce porozumienia" - podsumowała.

Wcześniej lider Nowoczesnej Ryszard Petru mówił, że zgłosił się z wnioskiem formalnym do marszałka Sejmu po pierwsze, żeby zgłosić głosowanie za Morawieckiego, a po drugie, żeby nastąpiła reasumpcja głosowania.

"Takiej możliwości nam nie dano" - podkreślał Petru. Dodał, że "tak nie wolno robić w Sejmie".

"Pytanie, czy jest to państwo prawa, czy jest to państwo, które stosuje prawo, kiedy mu się podoba, a jak nie, to stosuje inne prawa. Ewidentnie zostało złamane prawo i PiS doskonale o tym wiedziało, i nie zareagowało" - dodał.

Mówił, że ma informację, że ponownego głosowania chce też klub Kukiz'15. "Mają świadomość, że stało się źle. Chodzi o zasadę, oni mają większość, ale nie może być tak, że można przegłosowywać z oszustwami" - dodał.

Zaznaczył, że w tej sytuacji - kiedy nie doszło do ponownego głosowania - pozostaje ewentualne postępowanie prowadzone przez prokuratora.

Kamila Gasiuk-Pihowicz dodała, że Nowoczesna apelowała do PiS-u, by "w poczuciu elementarnej odpowiedzialności za państwo, za polskich obywateli" nie przegłosowywać kolejnego kandydata (na sędziego TK- PAP). "Żeby nie było chaosu, destabilizacji, osłabiania naszych sojuszy międzynarodowych, żebyśmy nie przegłosowywali kolejnej kandydatury, która dlatego jest zła i nie do przyjęcia, że odsuwa na długie miesiące możliwość pokojowego szybkiego rozwiązania tej wojny PiS-u z TK" - dodała.

W czwartek Sejm przyjął kandydaturę prof. Jędrzejewskiego na sędziego TK. Ma on zastąpić sędziego Mirosława Granata, którego kadencja kończy się 27 kwietnia.

57-letni Jędrzejewski jest prawnikiem, profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Warszawskiego, ekspertem prawa karnego, dyrektorem Instytutu Prawa Karnego UW. Jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Mówił on posłom, że będzie orzekał "zgodnie z sumieniem, ważąc racje za i przeciw". Dodał, że nigdy nie należał do żadnej partii politycznej.

Zgodnie z konstytucją Trybunał składa się z 15 sędziów, wybieranych indywidualnie przez Sejm na 9 lat, spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą.