W Korei Płd. odbywają się w środę wybory parlamentarne, które według prognoz najprawdopodobniej wygrają konserwatyści prezydent Park Geun Hie. Liczą oni na odzyskanie większości mimo kłopotów gospodarczych kraju i rosnącego napięcia w stosunkach z Koreą Płn.

Do głosowania uprawnionych jest około 40 mln Koreańczyków. W całym kraju czynnych jest około 13,8 tys. punktów wyborczych. Deputowani do 300-mandatowego parlamentu wybierani są w 253 okręgach wyborczych spośród 944 kandydatów, z których 844 to mężczyźni.

Państwowa komisja wyborcza poinformowała, że do godziny 14 czasu lokalnego (godz. 7 w Polsce) frekwencja wyniosła ponad 42 procent, co jest lepszym wynikiem niż cztery lata temu. Sondaże powyborcze zostaną ogłoszone po godz. 14 czasu polskiego.

Według agencji Kyodo wynik wyborów będzie oznaczać wystawienie oceny administracji prezydent Park po upływie ponad połowy jej pięcioletniej kadencji. Jeżeli konserwatyści odzyskają większość w parlamencie, zwiększy to ich szanse na sukces w najbliższych wyborach prezydenckich w 2017 roku - twierdzi Associated Press.

Agencja AP dodaje, że jednym z głównych tematów kampanii wyborczej były kwestie ekonomiczne i dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Wiele miejsca poświęcono spowolnieniu gospodarczemu, przypisywanego w części zmniejszeniu eksportu, będącego główną siłą napędową wzrostu PKB.

Opozycja obwinia o tę sytuację rząd, który z kolei oskarża lewicowych deputowanych o blokowanie ustaw, które mogłyby doprowadzić do poprawy gospodarczej.

Wybory odbywają się w czasie zwiększenia napięcia w stosunkach między państwami koreańskimi, po wstrzymaniu przez Koreę Płd. rozmów pokojowych i wprowadzeniu blokady w reakcji na ostatnie testy jądrowe i rakietowe przeprowadzone przez Koreę Płn. (PAP)

lm/ ap/