Szef resortu kultury przypomniał, że Moskwa nie akceptuje, ze względu na gabaryty, projektu monumentu, który zwyciężył w międzynarodowym konkursie.
Władimir Mediński oświadczył, że już 9 miesięcy temu wysłał do Warszawy list z prośbą o skorygowanie wielkości pomnika. Jak tłumaczył, przy pierwotnych rozmiarach zakłócałby on pracę smoleńskiego lotniska. „Teraz piłka jest po stronie Polski” - cytuje Medinskiego agencja TASS. Rosyjski minister dodał, że być może brak odpowiedzi z Warszawy związany jest ze zmianą polskich władz.
To nie pierwsza tego typu wypowiedź Medińskiego. W styczniu 2015 roku rosyjski minister przytaczał te same argumenty. Tymczasem Warszawa stoi na stanowisku, że skoro odbył się konkurs, któremu patronowali prezydenci Polski i Rosji, to nie można kwestionować jego wyników.