Czeska delegacja dyplomatyczna została zatrzymana na lotnisku w Moskwie. Czesi mieli odsłonić pomnik poświęcony pamięci legionistów, jednak Rosjanie po przeprowadzeniu kontroli celnej nie pozwolili im wrócić na pokład maszyny.

Do Uljanowska, gdzie miał zostać odsłonięty pomnik pamięci czeskich legionistów, leci delegacja ich potomków, a także wicemarszałek Izby Poselskiej Petr Gazdík. Mimo iż wyjazd był zaplanowany od wielu tygodni, Rosjanie uparli się, że wszyscy pasażerowie muszą przejść kontrolę celną. Było to o tyle zastanawiające, że samolot miał w Moskwie tylko międzylądowanie, w czasie którego na jego pokład miał dosiąść się pracownik czeskiej ambasady w Moskwie. Kiedy jednak delegacja przybyła na miejsce, funkcjonariusze kazali pasażerom opuścić samolot i poddać się kontroli. Później jednak nie zostali oni wpuszczeni na pokład.

Na zajście natychmiast zareagowały czeskie służby dyplomatyczne. Ambasada w Moksie wystosowała notę protestacyjną adresowaną do rosyjskich urzędów, zaś ministerstwo spraw zagranicznych interweniuje w rosyjskiej ambasadzie w Pradze.

Ponieważ delegacja tkwi w Moskwie już kilka godzin - trzeba było odwołać część uroczystości w Ujlanowsku. Jako że lot i jego przebieg był zaplanowany wiele tygodni temu, Petr Gazdik jest przekonany, że cały incydent ma charakter polityczny.