Sejmowa komisja regulaminowa i spraw poselskich nie podjęła decyzji w sprawie immunitetu posła PSL Jana Burego. Komisja większością głosów 12 do 5 postanowiła, że wystąpi do prokuratury o dodatkowe akta w tej sprawie. Za odroczeniem posiedzenia komisji głosowali posłowie PO, PSL i SLD. Przeciw - Prawo i Sprawiedliwość.

Wnioskował o to obrońca Burego, poseł Józef Zych. Oznacza to, że do czasu wpłynięcia akt komisja sprawą nie będzie się zajmowała. Były marszałek Sejmu mówił podczas komisji, że niemożliwe jest podjęcie odpowiedzialnej rekomendacji dla Sejmu wyłącznie na podstawie stenogramów z podsłuchów. Jego zdaniem, dokumenty, którymi dysponowała komisja były niewystarczające.

Poseł Bury jest usatysfakcjonowany decyzją komisji. Przewodniczący klubu PSL zapewnia, że jest niewinny i, jeżeli zajdzie taka potrzeba będzie bronił swego dobrego imienia przed sądem. Jak mówi, nie ma sobie nic do zarzucenia, bo - jak twierdzi - wszystkie swoje czynności podejmował w oparciu o mandat posła. Także te dotyczące spraw personalnych w rzeszowskiej delegaturze NIK.

W opinii poseł Elżbiety Witek z Prawa i Sprawiedliwości materiały, którymi dysponowała komisja były wystarczające do podjęcia w tej sprawie decyzji. Posłanka podkreśla, ze ogrom akt nie pozwala na zapoznanie się ze wszystkimi dokumentami tej sprawy. Dlatego jej zdaniem informacje, którymi dysponowali posłowie w komisji były wystarczające do tego, by głosować w sprawie immunitetu posła Burego.

Posłowie przed podjęciem decyzji w sprawie immunitetu Jana Burego powinni prześledzić całość akt, nie tylko tych, które bezpośrednio dotyczą posła PSL-u - tak z kolei uważa Ryszard Kalisz. Były poseł SLD, obecnie poseł niezależny jest zdania, że prokuratura nie przedstawiła dowodów wskazujących na winę posła Burego. Według niego we wniosku o uchylenie immunitetu jest więcej wątków publicystycznych niż faktów. Jego zdaniem, nie można wciągać komisji do walki politycznej.