Posłowie PO przekonują, że powołanie komisji śledczej w sprawie SKOK-ów będzie zależało od wyniku wyborów. Powołanie takiej komisji jest jednym z wniosków zawartych w sprawozdaniu podkomisji nadzwyczajnej na temat funkcjonowanie tych kas.

Posłanka Joanna Mucha z komisji finansów publicznych podkreśliła, że SKOK-i, wspierane przez polityków PiS, zrobiły bardzo wiele, aby nie ujawnić swoich finansów. Jej zdaniem, SKOK-i nie zostały zaprojektowane po to, aby tworzyć "fortunę prywatnych ludzi", ale do tego, by pomagać biednym ludziom, którzy nie są w stanie skorzystać z systemu bankowego. Według niej, w Polsce ten system został wypaczony.

Zdaniem posła Marcina Święcickiego, komisja śledcza powinna między innymi zbadać kwestię wykorzystywania pieniędzy SKOK-ów na prowadzenie kampanii wyborczej przez posłów PiS.

- Jest pytanie, czy SKOK-i będą służyć ludziom, którzy chcą mieć tam tanie pożyczki bez nadmiernych formalności, czy będą służyć gromadzeniu nieprawdopodobnych majątków przez mała grupę ludzi - powiedział poseł Marcin Święcicki.

Poinformował też, że z oświadczeń majątkowych Grzegorza Biereckiego za ostatnie pięć lat wynika, że zarobił on na SKOK-ach "niemal wyłącznie" 50 milionów złotych.

Posłowie Platformy Obywatelskiej wyrazili oburzenie z powodu niedopuszczenia przez wicemarszałka Marka Kuchcińskiego z PiS do zadawania pytań podczas dyskusji nad sprawozdaniem podkomisji.

Sprawozdanie liczy 40 stron. Jest w nim mowa o złej sytuacji finansowej kas, o patologicznym zlecaniu na zewnątrz różnych usług, o odejściu od pierwotnych założeń funkcjonowania SKOK-ów, o nieprofesjonalnym nadzorze Kasy Krajowej i o konflikcie interesów senatora PiS Grzegorza Biereckiego, który przez 17 lat był jednocześnie prezesem Kasy Krajowej i prezesem zarządu fundacji, której Kasa Krajowa i nadzorowane przez nią SKOK-i zlecały płatne usługi.

Według posłów PiS i Zjednoczonej Prawicy, podkomisja miała cel polityczny i jej sprawozdanie powinno zostać odrzucone przez Sejm.