Media od wczoraj donoszą, że prokuratury w Chełmnie i w Toruniu sprawdzają czy Łukasz Zbonikowski nie dopuścił się kradzieży rozbójniczej. Pokrzywdzoną ma być żona posła, która sprawę zgłosiła policji. Chodzi o telefon, który miał siłą jej zabrać. Dodatkowo w sprawie pojawia się inny wątek natury osobistej.
Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek w rozmowie z Radiem PiK wyjaśniła, że decyzja władz partii dotyczy zawieszenia posła, bo tylko na to pozwalał jej statut. Na najbliższym posiedzeniu komitetu politycznego o wykluczenie polityka z szeregów partii będzie wnioskował jej prezes Jarosław Kaczyński.
Łukasz Zbonikowski dziś nie odbiera telefonu. W przesłanym wczoraj mediom oświadczeniu napisał między innymi, że "od kilku dni jest obiektem intensywnego, podłego, wręcz wulgarnego ataku nieprawdziwymi, anonimowymi zarzutami". "Są one w 100 procentach atakiem politycznym, mającym na celu zniszczenie mnie jako polityka i uniemożliwienie reelekcji poselskiej" - napisał w oświadczeniu Łukasz Zbonikowski. Polityk pisze również, że jego żona i teściowa zadeklarowały wycofanie zgłoszenia na policji.
Poseł jest szefem struktur PiS-u w województwie kujawsko-pomorskim. Miał startować w wyborach do Sejmu z list partii z trzeciego miejsca w okręgu toruńskim.