Krzysztof Gawkowski z koalicji Zjednoczonej Lewicy wątpi, by konkurencyjny komitet wyborczy o podobnej nazwie mógł walczyć na jesień o miejsca w parlamencie.

Polityk podkreślił w radiowej Jedynce, że koalicja, którą sam wspiera ma szansę na sukces. Dodał, że "robi swoje", nie przejmując się działaniami "bliźniaczej" Zjednoczonej Lewicy. Gawkowski przypomniał, że komitety wyborcze muszą zebrać podpisy w minimum 21 okręgach wyborczych, mieć odpowiednią liczbę kandydatów.

Gawkowski przyznał, że jednym z powodów rozłamu w środowisku lewicowym i powstania dwóch komitetów Zjednoczonej Lewicy był konflikt o "jedynki" na listach wyborczych. Dodał, że istotniejsze niż miejsca na listach są kwestie programowe.

Konkurencyjny dla porozumienia SLD i Twojego Ruchu oraz mniejszych ugrupowań lewicowych komitet wyborczy pod nazwą Zjednoczona Lewica zgłosili do rejestracji działacze między innymi SdPl oraz ruch Wolność i Równość.