Przed Grecją ciąg dalszy opery mydlanej - mówi po greckim referendum Ryszard Żółtaniecki z Collegium Civitas. Grecy odrzucili w nim warunki pomocy finansowej jakich dotychczas domagali się wierzyciele.

Jego powiedział Żółtaniecki IAR, rzecz w tym, żeby Zachód, zrozumiał, iż pewnych rozwiązań w Grecji się nie da wprowadzić, choć, "że kraj jest chory, to pewne".
W przekonaniu Ryszarda Żółtanieckiego, teraz Grecji musi być zaproponowany jakiś kompromis, gdyż jej pozostanie w strefie euro leży w interesie Niemiec, najsilniejszego państwa Unii Europejskiej.


Były ambasador w Grecji i na Cyprze zwrócił uwagę, że premier Tsipras nie był w Europie doceniany. Uważano go dotychczas "za amatora", tymczasem pokazał, że jest twardym negocjatorem i bardzo skutecznym politykiem, który potrafi ugruntować własną władzę. Referendum mocniej zakorzeniło go w społeczeństwie, dało dodatkową legitymację.
Na pytanie IAR, czy Tsipras ryzykował zarządzając referendum w sprawie spłaty długów państwa, Ryszard Żółtaniecki odpowiedział, że nie było ryzyka, bo każdy wynik był dla niego dobry, powodował "nowe otwarcie", nowy rozdział rozmów z Brukselą.