Zatrzymano ponad 230 osób. Są ranni zarówno wśród protestujących, jak i wśród policjantów. W stolicy Armenii kilka tysięcy Ormian pikietowało przez całą noc przed pałacem prezydenckim.

Domagali się oni cofnięcia decyzji o podwyżkach cen energii elektrycznej. Po północy do protestujących zaczęli dołączać przedstawiciele związków zawodowych, organizacji społecznych i dziennikarze. Policja namawiała demonstrantów, aby wydelegowali trzy osoby, które spotkają się z prezydentem Sierżem Sarkisjanem. Ci jednak odmówili twierdząc, że prezydent wie co ma zrobić, a jeśli nie ustąpi, to niech się poda do dymisji.

Nad ranem policjanci używając pałek i wodnych armatek rozpędzili tłum. W trakcie akcji rannych zostało 7 demonstrantów i 11 policjantów. Do aresztów trafiło 237 osób.