Zdecydowane zwycięstwo przeciwników udzielenia obcokrajowcom prawa do głosowania w wyborach parlamentarnych w Luksemburgu.

Według ostatecznych wyników referendum: na „NIE” zagłosowało 78 procent osób. Nowych praw wyborczych dla cudzoziemców chce obecna koalicja rządząca, ale nie ma ona odpowiedniej większości w Parlamencie. Referendum miało pomóc przekonać do zmian opozycję.

Fred Keup, szef kampanii „Nee2015” przeciwko rozszerzeniu praw wyborczych dla obcokrajowców liczy, że władze uszanują decyzję Luksemburczyków. ”Tak, żeby prawo do głosowania pozostało ściśle związane z obywatelstwem” - powiedział. Zdaniem Keupa dodatkowe prawa dla cudzoziemców oznaczałyby „utratę suwerenności”.

Z takim poglądem nie zgadza się Serge Kollwelter przewodniczący ASTI - Stowarzyszenia Wsparcia dla Pracujących Imigrantów. Według niego rozszerzenie praw dla cudzoziemców - którzy stanowią dziś 46 procent ludności Luksemburga - jest wręcz koniecznością. „Państwo nie może dobrze funkcjonować, jeśli prawie połowa społeczeństwa nie jest brana pod uwagę” - twierdzi Kollwelter.

Obecnie obcokrajowcy mogą brać udział w wyborach lokalnych i europejskich, ale nie parlamentarnych. Debata na temat rozszerzenia praw wyborczych trwa od wielu lat i według zwolenników zmian - dzisiejsze wyniki wcale nie oznaczają jej końca.

W dzisiejszym referendum Luksemburczycy odpowiedzieli także na dwa inne pytania. Jedno dotyczyło obniżenia wieku wyborczego z 18 do 16 lat, drugie ograniczenia czasu, przez jaki politycy mogą nieprzerwanie zasiadać w rządzie do 10 lat. W pierwszym przypadku na „NIE” było 80,87 procent osób, a w drugim 69,93 procent.