Sztab Komorowskiego kontratakuje - podaje TVP Info. Według Platformy, PiS cynicznie wykorzystuje swoich działaczy, a wiele sytuacji i osób przedstawianych w mediach jest "podstawianych" celowo - tak jak słynny już "chłopak w żółtej bluzie", który poinformował prezydenta, że pracy będzie szukać za granicą.

Zdaniem sztabu prezydenta Komorowskiego chłopak, który podczas spaceru prezydenta powiedział, że wyjeżdża do Norwegii, ponieważ nie może znaleźć pracy był podstawiony. To działacz PiS, który kandydował w wyborach samorządowych.

- Okazuje się, że m.in. pani Bogusia i wyjeżdżający do Norwegii w poszukiwaniu pracy Ziemowit, którzy zadawali pytania obecnemu prezydentowi podczas jego spaceru po Warszawie, pojawiali się wcześniej u boku działaczy PiS - pisze strona TVP Info. Robert Tyszkiewicz ze sztabu Komorowskiego dodaje, że sytuacje te stworzył sztab Andrzeja Dudy. Nazwał te działania cyrkiem, a taką formę kampanii określił jako "nie fair".

W trakcie wyborczego spaceru po Warszawie, do Bronisława Komorowskiego podszedł młody człowiek informując, że wyjeżdża do Norwegii, żeby tam pracować.
Sztabowcy ubiegającego się reelekcje prezydenta twierdzą, że młody mężczyzna był podstawiony, ponieważ jest działaczem PiS.

Według posła Jakuba Rutnickiego z PO, młody mężczyzna to Ziemowit Kossakowski, który kandydował w ostatnich wyborach samorządowych na warszawskim Ursynowie.
Prezydent od poniedziałku spotyka się z wyborcami na ulicach Warszawy.