Bronisław Komorowski powiedział, że w sprawie Jamesa Comeya należy szukać rozwiązania, które przyniesie Polsce nie tylko satysfakcję, ale również korzyść. Dyrektor FBI nie przeprosił za swoją sugestię o współodpowiedzialności Polski za Holokaust.

Prezydent, który był gościem TVN24 mówił, że należy tę sprawę nagłośnić i - jak zauważył - to już się dzieje, co pokazuje reakcja środowisk żydowskich i polskich. "Byłoby rzeczą nieodpowiedzialną, gdybyśmy chcieli tę sprawę rozwiązywać na zasadzie wojny ze Stanami Zjednoczonymi. Trzeba szukać po stronie amerykańskiej sojuszników i przyjaciół. I oni się znajdują; tłumaczą Amerykanom nonsensowność oskarżeń dyrektora FBI" - mówił prezydent.

James Comey w wypowiedzi dla Wate TV mówił, że żałuje głównie tego, że wymienił z nazwy kilka państw, których mieszkańcy kolaborowali z Niemcami. "Nie powiedziałem, że Polska była odpowiedzialna za Holokaust" - stwierdził szef FBI. Jak mówił, wymienienie przez niego poszczególnych państw "oderwało uwagę niektórych" od jego myśli.

Ubiegłotygodniowe słowa Jamesa Comeya wywołały burzę w Polsce. Wypowiedź szefa FBI skrytykowały polskie władze, a szef MSZ Grzegorz Schetyna domagał się oficjalnych przeprosin od Waszyngtonu. Nad słowami Comeya ubolewał ambasador USA w Polsce Stephen Mull.