Z nieoficjalnych informacji wynika, że MON zwrócił się do Amerykanów z zapytaniem o możliwość zakupu dwudziestu czterech rakiet Tomahawk. Niestety jak twierdzi ambasador USA w Polsce, Stephen Mull, pociski mogą nie pasować do okrętów, które zakupimy - czytamy na TVN24.pl.

Jak poinformował 12 marca Dziennik Gazeta Prawna, przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej wystąpili do amerykańskiego Departamentu Stanu o możliwość zakupu rakiet manewrujących. - Nie wiadomo czy Amerykanie będą gotowi sprzedać Polsce Tomahawki - uważa ambasador USA Stephen Mull. - Zobaczymy. Do tej pory sprzedawaliśmy te pociski tylko Brytyjczykom - stwierdził w „Faktach po Faktach” ambasador USA.

Jak twierdzi ambasador Mull tomahawki zamieszczone są na okrętach podwodnych, amerykańskich. - Jeśli Polska zdecyduje się kupić inny rodzaj okrętu, to musimy zbadać czy możemy je na nim zamieścić - informuje Stephen Mull.