Największa od lat zmiana w funkcjonowaniu lokalnej administracji znów zagrożona
Z nowych rozwiązań opracowanych przez resort spraw wewnętrznych samorządy zaczną korzystać od początku marca. Ministerstwo i podległy mu Centralny Ośrodek Informatyczny gorączkowo pracują nad tym, by nie doszło do powtórki z grudnia, gdy okazało się, że ani system, ani gminy nie są gotowe. Tym razem ma się udać, a obywatele zyskają możliwość np. wnioskowania o nowy dowód osobisty na terenie całego kraju czy uzyskania odpisów aktu urodzenia. Dotarliśmy jednak do dokumentów, z których wynika, że znów się może nie udać:
1 Problem aplikacji do obsługi nowych rejestrów (Źródło)
To podstawowe narzędzie lokalnych urzędników. Ci narzekają, że wciąż nie widzieli finalnej wersji programu. Docelowo pojawi się w urzędach w momencie wdrożenia, tymczasem normalny tryb realizacji takiego projektu powinien zakładać przynajmniej półroczny okres testów na finalnym produkcie.
2 Słabe przygotowanie gmin
Rządowy service desk od 3 lutego wydzwania do każdej gminy, by zweryfikować stan przygotowania. Wnioski nie napawają optymizmem. W ciągu pierwszego dnia skontaktowano się ze 150 gminami i zaledwie połowa z nich była gotowa na zmiany. Wątpliwości budzi poziom wiedzy urzędników, którzy będą obsługiwać petentów. Co prawda COI zorganizował nieobowiązkowy egzamin ze znajomości Źródła, ale w tym czasie np. w Warszawie trwały ferie. W efekcie z 15 tys. osób posiadających karty certyfikujące egzamin zdało 10 tysięcy. COI przekonuje, że nie wszyscy musieli go zdawać. – Są to m.in. wójtowie, burmistrzowie oraz prezydenci miast, informatycy gminni, pracownicy urzędów wojewódzkich i MSW. Ocena, kto powinien przystąpić do egzaminu, należała do władz gminy. Są też nieliczne sytuacje, gdy gmina wyraźnie odmówiła przystąpienia do egzaminu, do czego ma formalnie prawo – wskazuje Marcin Malicki z COI.
3 Braki sprzętowe
Doposażenie gmin w sprzęt IT resort przesunął na II kw. tego roku, a więc gdy zmiany już wejdą w życie. Resort zasłania się tym, że nie dostał odpowiedzi na ankiety rozesłane do gmin. Do połowy stycznia 2015 r. 1005 urzędów potwierdziło zapotrzebowanie na ok. 2 tys. stacji roboczych, prawie 670 czytników kart procesorowych, 1,4 tys. drukarek i 1 tys. skanerów.
4 Możliwy paraliż urzędów stanu cywilnego (USC)
Pracownicy USC obawiają się, że nowa baza danych o obywatelach będzie pusta i trzeba będzie ją na bieżąco uzupełniać, przepisując do niej stare akty (dziś zmianę stanu wystarczy dołączyć do istniejącego aktu). Pracownicy dużych USC szacują, że zaległości w ich urzędach będą wynosić ok. 900 wniosków dziennie (przy dziennym wpływie ponad tysiąca wniosków tylko o odpisy aktów). To oznaczałoby opóźnienia w obsłudze obywateli chcących np. uzyskać odpis aktu, nadać PESEL czy zgłosić zgon. MSW stara się o środki na masową migrację aktów stanu cywilnego ze starych systemów. Zgodnie z zaleceniami MSW w okresie 19–27 lutego część spraw związanych np. ze zmianą nazwiska czy sporządzeniem aktu urodzenia USC powinny wprowadzić w system dopiero z początkiem marca, gdy ruszy Źródło. Urzędnicy ostrzegają: będzie bałagan.
5 Problem finansowania
Rząd wyznaczył 200-milionową rezerwę na rozwiązanie problemów z wdrożeniem systemu. Nie ustalono jednak jeszcze, jakie będą kryteria przyznawania tych pieniędzy gminom. Mają zostać dopiero opracowane.