Ograniczenie przez Rosję importu produktów rolno-spożywczych z Zachodu w szerszej perspektywie okaże się korzystne. Tak uważa doktor Jan Malicki, dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

Naukowiec argumentuje, że to skończy sytuację, w której jedynymi ofiarami rosyjskich sankcji jest Polska. Dołączenie innych krajów do tej grupy - według niego - spowoduje zwiększenie solidarności wśród ukaranych. Doprowadzi też do upewnienia się, że słusznie obejmowały Moskwę sankcjami - uważa Jan Malicki.

Ekspert podkreślił też, że ważne, jakie produkty zostaną objęte zakazem importu. Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał bowiem jedynie dekret dotyczący nałożenia ograniczeń na państwa wcześniej karzące Moskwę sankcjami, natomiast listę produktów ma sporządzić rząd.

Zachód - w szczególności Unia Europejska i Stany Zjednoczone - obejmowały Rosję sankcjami za aneksję Krymu i wspierania separatystów na wschodzie Ukrainy.