O ile o wybuchu afery taśmowej można było usłyszeć lub przeczytać w większości zagranicznych mediów, o tyle niewiele jest wzmianek na temat dalszych wydarzeń. Sprawę monitorują na bieżąco agencje informacyjne, m.in. Reuters. Reakcje polskich internautów na pojawienie się prokuratury i funkcjonariuszy ABW w redakcji tygodnika „Wprost” pod postacią satyrycznych obrazków opublikowała na swoich stronach Al-Jazeera.
– Żaden skandal nie uderzył w Donalda Tuska tak bardzo od czasu, kiedy objął tekę premiera siedem lat temu – komentował brytyjski korespondent BBC w Warszawie Adam Easton. Wysłannik brytyjskiej stacji zauważył również, że o ile afera była bulwersująca w momencie upublicznienia nagrań, o tyle „osiągnęła zupełnie nowy poziom” w momencie, kiedy stróże prawa pojawili się w miejscu pracy dziennikarzy. – Teraz w aferze już nie chodzi o to, co prywatnie mówili nagrani politycy – komentował „Spiegel Online”. Według gazety skandal medialny sprawił, że wszystkie polityczne opcje trafiły na stół – włącznie z wcześniejszymi wyborami.
O takim wariancie informuje także serwis Bloomberg, który przytacza słowa wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego oceniające działania prokuratury w redakcji „Wprost” jako blamaż. Portal zauważa także, że afera może stanowić dla Jarosława Kaczyńskiego okazję do przejęcia władzy w stylu zwycięstwa Viktora Orbana na Węgrzech w 2010 r.
Na bieżąco sprawą taśm zajmuje się tygodnik „The Economist”, który nazwał aferę Vistulagate. Gazeta jest zainteresowana przyszłością Marka Belki na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego. Pierwszy artykuł na ten temat, tuż po publikacji we „Wprost”, nosił tytuł „Czy Belka zachowa stanowisko?”.
W kwestii prezesa NBP w słowach nie przebierał w ostatnich dniach Bloomberg, nazywając go „najgorszym szefem banku centralnego w Europie”. „Odpowiednicy Belki z innych krajów powinni po cichu z nim pogadać i przekonać, aby sam odszedł” – napisał publicysta serwisu Mark Gilbert. Propozycję Belki odnośnie do ministra Rostowskiego nazwał on szantażem.
Ciekawymi spostrzeżeniami podzielił się z czytelnikami Tony Barber z „Financial Times”, który w latach 80. pracował w Polsce jako korespondent. – Od końca komunizmu w 1989 r. Polska poczyniła tak ogromny postęp, że tamtejsza elita polityczna lubi myśleć o swoim kraju bardziej w kategoriach „północnej Europy”, na równi z bogatymi i dobrze rządzonymi krajami, jak Niemcy i Szwecja, niż „wschodniej Europy” (Macedonia, Rumunia) lub „południowej Europy” (Grecja i Włochy) – stwierdził. Komentator z przekąsem wskazał, że afera taśmowa stawia Polskę jednak bardziej na równi z Włochami, gdzie pod koniec 2005 r. na skutek upublicznienia kompromitujących nagrań musiał ustąpić szef banku centralnego Antonio Fazio. Nagrania ujawniły, że starał się nie dopuścić do przejęcia włoskiego banku Banca Antonveneta przez holenderską grupę ABN AMRO.