Niech pan nie szuka wrogów na lewicy. Z takim ostrzeżeniem zwrócił się do premiera Donalda Tuska europoseł SLD Wojciech Olejniczak. Sprzeciw SLD wywołał wcześniejszy apel premiera do wyborców lewicy o to, by w niedzielnych wyborach głosowali na PO i podobnie jak w 2007 roku pomogli uratować Polskę przed PiS-em.

"W roku 2007 lewica zdobyła ponad 2 miliony głosów i odsunęliśmy wtedy PiS od władzy, pomogliśmy Platformie Obywatelskiej" - mówił Olejniczak w Sejmie. Wezwał premiera by "nie szedł tą drogą" i nie szukał wrogów na lewicy, bo ma już samych przeciwników na prawicy. Podkreślił też, że premier powinien zająć się Platformą i zadbać o to, by w 2015 roku nie było problemu z poparciem dla skrajnej prawicy.

Według europosła SLD działalność Platformy i w Polsce i w Parlamencie Europejskim jest antylewicowa. "W każdym głosowaniu w sprawach światopoglądowych PO głosuje inaczej niż socjaliści"- mówił Wojciech Olejniczak. Zarzucił też premierowi przeprowadzenie w Polsce rozwiązań antyspołecznych, w tym podniesienia wieku emerytalnego.
Według sekretarza generalnego SLD Krzysztofa Gawkowskiego, ostatnie tygodnie kampanii pokazały, że Sojusz może być alternatywą dla Platformy. Jako dowód wskazał zwycięstwo kandydata tej partii w wyborach na prezydenta Starachowic. Apel premiera do ludzi lewicy Krzysztof Gawkowski skomentował słowami: "Po pierwsze przez siedem lat nie dotrzymuje słowa, po drugie oszukuje, po trzecie mami ludzi".

Według Gawkowskiego, w wyborach do Parlamentu Europejskiego ewentualne zatrzymanie PiS nie ma znaczenia, bo walka dotyczy tego jaka będzie Europa, a nie tego, czy Platforma będzie dalej rządzić w Polsce. Polityk Sojuszu zauważył, że w Europie liczy się frakcja socjaldemokratyczna, w której jest SLD i frakcja konserwatywna, w której jest Platforma Obywatelska i tylko te dwie frakcje będą decydowały o przyszłości Unii Europejskiej. "Głosowanie na SLD, to głosowanie na zmianę, głosowanie na Platformę, to głosowanie na zaciskanie pasa" - stwierdził Krzysztof Gawkowski.