Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk prosi o zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ dotyczącego sytuacji w jego kraju. Rano doszło do walk na Wschodzie Ukrainy, między innymi, prorosyjscy bojówkarze zaatakowali przejścia graniczne, a inna grupa próbowała przekroczyć granicę od strony Rosji.

Premier podkreślił, że Kijów jest w stanie przedstawić dowody, że za działaniami separatystów stoi Moskwa, która dąży do eskalacji konfliktu. Jednym z ich celów jest zerwanie wyborów prezydenckich, które odbędą się już w tę niedzielę. Jednym z dowodów mogą być nagrania wideo przesłuchania zatrzymanych separatystów, którzy przyznają, że przeszli szkolenie w Rostowie nad Donem. Bojówkarze wykorzystują także broń, która jest na wyposażeniu tylko rosyjskiej armii. Niektórymi oddziałami kieruje oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego Igor Girkin.

Arsenij Jaceniuk podkreślił też, że nawet jeśli rosyjskie wojska wycofają się znad granicy, to nie ma to większego znaczenia, ponieważ Moskwa i tak wspiera przygotowywanych w Federacji „uzbrojonych terrorystów”, którzy przekraczają ją w nielegalny sposób. Ukraiński MSZ twierdzi, że funkcjonariusze rosyjskiej Straży Granicznej nie zrobili nic, aby w nocy zatrzymać 3 ciężarówki i samochód terenowy, które wtargnęły na terytorium Ukrainy. Powstrzymali je dopiero ukraińscy strażnicy. Dziś także rosyjski helikopter wojskowy naruszył przestrzeń powietrzną Ukrainy w okolicach Sum. MSZ podkreśla, że ONZ, OBWE i społeczność międzynarodowa powinny potępić politykę Rosji.