Radio ZET: Podczas ratowania ofiar karambolu na S8 w pracy służb ratowniczych widać było chaos. Gdzie nastąpił problem?
Informator: Problemem jest ustalenie przez operatora Centrum Powiadamiani Ratunkowego dokładnego miejsca zdarzenia. Osoba, która odebrała połączenie alarmowe nie miała możliwości określić miejsca wypadku. CPR-y, które funkcjonują od stycznia tego roku nie są w pełnym zakresie przystosowane do odbierania zgłoszeń alarmowych z obszaru całego kraju, czyli z obszarów poza miastami wojewódzkimi, tak jak miało to miejsce w tym przypadku.