Brytyjska Partia Niepodległości UKIP wysunęła się na prowadzenie w sondażach opinii przed eurowyborami 22 maja. Ale ta popularność ma swoją cenę - ściąga uwagę mediów, które wyłowiły rasistowskie wypowiedzi kilku kandydatów partii w wyborach lokalnych, jakie odbędą się w Anglii równocześnie z europejskimi.

Lider UKIP Nigel Farage powiedział BBC, że partia natychmiast pozbyła się kandydatów, którzy wyrażali przekonania rasistowskie: "Ci ludzie są całkowicie niereprezentatywni dla UKIP. Wstępują do wszystkich partii. /.../ Podkreślam, że nie jesteśmy partią rasistowską". Na dowód - zapowiedział Nigel Farage - UKIP wystawi znacznie więcej niż dotąd kandydatów z mniejszości etnicznych i rasowych.

Dodał też, że chce walczyć z opinią, UKIP jest wrogiem imigrantów: "Nie jesteśmy przeciw imigracji, chcemy dobrej, pozytywnej imigracji, ale róbmy to tak jak Australijczycy, z systemem punktów dla ludzi z fachowymi umiejętnościami, którzy chcą się zintegrować z naszym społeczeństwem i przyniosą nam korzyści".

Nigel Farage powtórzył, że obecnie Wielka Brytania stoi otworem dla 485 milionów Europejczyków, z których każdy może przyjechać, "czy ma coś do zaoferowania czy nie". W dwóch telewizyjnych debatach Farage pokonał już tymi argumentami wicepremiera, liberała Nicka Clegga. Teraz, według doniesień dzisiejszej prasy, do takiej debaty gotów jest konserwatywny premier David Cameron.

Trwa ładowanie wpisu