Polscy himalaiści po trzecim nieudanym ataku szczytowym na Nanga Parbat nie składają broni i planują kolejną próbę wyjścia na nie zdobyty dotąd zimą ośmiotysięcznik.

Swoją działalność na szczycie zakończyła już wyprawa kierowana przez znanego himalaistę Simone Moro. Teraz, w bazie w wiosce Lattabo została tylko Polska wyprawa „Nanga Dream” .

Po trzecim nieudanym ataku szczytowym Emilio Previtali - uczestnik włosko-austriackiej wyprawy - napisał na Twitterze, że wspinacze w czasie odwrotu zbierają sprzęt pozostawiony na górze. Wtedy wszystko wskazywało na to, że nie będzie kolejnych prób zdobycia Nanga Parbat tej zimy.

„Zrobiliśmy głosowanie kto zostaje - wszyscy są za. Chcemy maksymalnie wykorzystać ten czas, także idziemy dalej w górę” - mówi lider wyprawy Tomasz Mackiewicz. Himalaiści mają założone obozy do wysokości około 7 tysięcy metrów oraz rozciągnięte liny poręczowe.

Polska wyprawa na Nanga Parbat działa bez wsparcia finansowego ze strony Polskiego Związku Alpinizmu. Doszła do skutku dzięki publicznej zbiórce pieniędzy. Nanga Parbat i K2 są ostatnimi ośmiotysięcznikami niezdobytymi dotąd zimą.