Do niedawna pełnił funkcję szefa dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej, teraz nie ma dla niego nawet miejsca w zarządzie lokalnych struktur partii. Grzegorz Schetyna twierdzi jednak, że nie jest to sygnał o degradacji w strukturach partii. Były marszałek Sejmu podkreśla, że nowy lider PO na Dolnym Śląsku Jacek Protasiewicz ma prawo sam dobierać sobie najbliższych współpracowników.

Grzegorz Schetyna mówił podczas konferencji prasowej, że nie ma żalu do Jacka Protasiewicza o to, że nie zgłosił go do zarządu dolnośląskiej PO. "Taka jest jego wizja funkcjonowania partii w regionie, uznaję to i przyjmuję" - zapewnia polityk.

Pytany o polityczną przyszłość, Grzegorz Schetyna żartuje, że nie spodziewa się nagłych zmian. Liczy jednak, że Rada Krajowa powiększy skład zarządu ogólnopolskiej PO o osoby doświadczone w prowadzeniu kampanii wyborczych. Polityk dał do zrozumienia, że może wejść do zarządu partii, jeśli jego kandydaturę zgłosi Donald Tusk lub członkowie Rady Krajowej.

Grzegorz Schetyna do niedawna pełnił funkcję szefa dolnośląskiej PO. Pod koniec października przegrał jednak minimalnie wybory z Jackiem Protasiewiczem, wspieranym przez Donalda Tuska. Przebieg wyborów wywołał duże kontrowersje. Ze strony zwolenników Schetyny pojawiły się oskarżenia o "kupowanie głosów" i "polityczną korupcję".