Najsłabszą stroną Kościoła są "nierozwiązywane sprawy moralne" - tak ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski komentuje nowe oskarżenia wobec byłego nuncjusza na Dominikanie, arcybiskupa Józefa Wesołowskiego.

TVP Info pokazała wywiad z diakonem z Dominikany, Francisco Xavierem Reyesem, oskarżonym o stręczycielstwo nieletnich. Powiedział on, że arcybiskup Wesołowski szukał nieletnich chłopców, których zabierał do budynku należącego do nuncjatury. Miały się tam odbywać orgie. Reyes przyznał, że sam przyprowadzał nuncjuszowi chłopców i odbywał z nim stosunki seksualne.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski powiedział w TVP Info, że takie sprawy szokują. Dodał, że w Polsce też dochodzi do podobnych zdarzeń. "Jedynym droga to mówienie na ten temat, natomiast milczenie czy chowanie głowy w piasek jest fatalnym rozwiązaniem" - powiedział duchowny.

Gość TVP Info podkreślił, że w całej sprawie najbardziej cierpią dzieci, często pochodzące z biednych rodzin. Dodał, że zeznania diakona Reyesa i innych osób wskazują, iż sprawa prawdopodobnie nie została wymyślona i musi się opierać na faktach. Ksiądz Isakowicz-Zaleski zwrócił uwagę, że przełożeni diakona nie reagowali, choć kontaktował się z arcybiskupem Wesołowskim przez kilka lat. Może to, jego zdaniem, świadczyć, że w sprawę było zamieszanych więcej osób. Jego zdaniem, gdyby hierarcha był niewinny, to powinien o tym powiedzieć. "Arcybiskup powinien przerwać milczenie" - podkreślił gość TVP Info.

Nawiązując do faktu, że arcybiskup Wesołowski pochodzi z archidiecezji krakowskiej, ksiądz Isakowicz-Zaleski wyraził opinię, że dopóki żył Jan Paweł II, w polskim Kościele ukrywano wiele spraw, kierując się źle pojętą solidarnością. Dodał, że choć papież Benedykt XVI zakazał przyjmowania do seminariów osób o skłonnościach homoseksualnych, to przewodniczący Konferencji Episkopatu, arcybiskup Józef Michalik, mówi, że można to robić, o ile te osoby zachowują celibat. Działania Kościoła i papieża muszą być radykalne: Tak - tak, nie - nie. "Nie można tego tak zostawić, jak w tej chwili, bo to jest złe dla Kościoła" - zakończył ksiądz Isakowicz-Zaleski.