Przez kilka miesięcy szantażował Cezarego Pazurę ujawnieniem w mediach kompromitującego go filmu, wczoraj został zatrzymany , dziś usłyszał zarzuty. Tomasz J. wyłudził od znanego aktora osiem tysięcy złotych.

Sprawa wyszła na jaw za sprawą pazerności przestępcy. Bowiem mężczyzna odbierając od aktora żądaną sumę zapewniał, że nie ma już kopii filmu z prywatnej imprezy Pazury. Jednak w sierpniu okazało się, że J. oferuje w internecie kopię nagrania.

Dochodzenie wszczęto po zawiadomieniu aktora o możliwości popełnienia przestępstwa - mówi IAR rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Dariusz Ślepokura. "Tomaszowi J. przedstawiono zarzut zmuszania za pomocą gróźb bezprawnych do określonego działania. Wobec J., prokurator zastosował też środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, zobowiązując go do stawiennictwa dwa razy w tygodniu na komisariacie policji. Tomasz J., ma także zakaz zbliżania się do aktora" - wyjaśnił Ślepokura.

Zanim jednak złożył zawiadomienie na policji, Pazura skorzystał z pomocy prywatnego detektywa, którego pracownik podszył się pod kupca. W momencie, gdy szantażysta odbierał pieniądze za film, został zatrzymany przez prywatnych detektywów, a następnie przekazany policji.

Za przestępstwo zmuszenia do określonego zachowania grozi do 3 lat więzienia.