"Nie martw się, wszystko będzie dobrze". Takie słowa miała usłyszeć matka domniemanego zamachowca z Bostonu, Dżochara Carnajewa. Rozmawiała z synem przez telefon. Połączenie trwało 6 minut.

19-letni Dżochar zadzwonił do matki w poniedziałek, z pilnie strzeżonego pokoju więziennego szpitala w Fort Devens w stanie Massachusetts. Jak ujawniła agencji Bloomberg Zubejdat Carnajewa, jej syn miał powiedzieć: "Ze mną wszystko w najlepszym porządku. Moje rany się goją. Wszystko w rękach Boga. Bądź cierpliwa. Wszystko będzie dobrze".

Dżochar Carnajew jest podejrzany o zorganizowanie wspólnie z bratem zamachu bombowego na uczestników maratonu w Bostonie 15 kwietnia. Zginęły w nim trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. O siedem lat starszy Tamerlan Carnajew zginął 4 dni później w strzelaninie z policją, a sam Dżochar został ciężko ranny podczas policyjnej obławy.

Zubejdat Carnajewa, która mieszka w Dagestanie, martwi się o stan psychiczny swojego syna. Według niej, Dżochar jest nadal w szoku. "Zamknął się w sobie, jak przestraszone zwierzątko" - powiedziała matka domniemanego zamachowca z Bostonu.

W połowie maja amerykańskie media podały, że Dżochar Carnajew, w notatce sporządzonej na krótko przed zatrzymaniem, przyznał się do zamachu. Na wewnętrznej ścianie łodzi, w której ukrywał się przed policyjną obławą, miał napisać, że zamach był zemstą za amerykańskie działania w Afganistanie i Iraku, a jego brat jest męczennikiem, który trafił do raju.
Dżocharowi, który z pochodzenia jest Czeczenem, grozi kara śmierci.