Niemiecki serial „Nasze matki, nasi ojcowie” nie powinien być pokazywany w USA - uważa prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński. Polski ambasador w Waszyngtonie zaprotestował przeciwko dystrybucji w USA filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Obraz, który ukazuje żołnierzy AK jako bezwzględnych antysemitów, ma być pokazywany w kinach największych amerykańskich miast oraz udostępniany kanałom telewizyjnym.

Doktor Kamiński w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową poparł protest polskiego ambasadora. "Jeśli będziemy milczeć w takich sytuacjach oznacza to, że będziemy akceptować tak wypaczony w tym przypadku obraz Armii Krajowej" - uważa prezes IPN.

Zdaniem prezesa IPN wyjątkowo ważne jest, by właśnie w USA ten film nie był pokazywany. Zdaniem Łukasza Kamińskiego w USA świadomość tego jak wyglądała II wojna światowa jest dużo słabsza niż w Europie. Stąd, jego zdaniem, wynika dużo większa łatwowierność przyjmowania tego typu obrazów jako wiernego odbicia ówczesnej rzeczywistości.

Prezes IPN podkreśla, że nie należy tylko gloryfikować żołnierzy Armii Krajowej ale antysemickie działania żołnierzy polskiego podziemia nie mogą być traktowane jako normalne.
Również historyk profesor Andrzej Paczkowski w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową przyznał, że słusznie protestujemy przeciwko dystrybucji filmu, który zakłamuje historię. Jak wyjaśnia naukowiec zdarzali się w AK antysemici ale jeżeli film pokazuje tylko takie postawy "to jest to daleko posunięty fałsz".

Profesor podkreśla, że ten film wykorzystuje stereotypowy negatywny obraz Polaków i dlatego należy podejmować wszystkie możliwe działania by ten stereotyp zniknął.
Polski ambasador w Waszyngtonie, Ryszard Schnepf, skierował swój protest do Eda Arentza - dyrektora firmy rozpowszechniającej film na terenie Stanów Zjednoczonych. Ambasador zaapelował do firmy Music Box Films, aby nie pokazywała filmu, który wywołał ogromne kontrowersje. Pokazuje bowiem w sposób nieprawdziwy i szkalujący Armię Krajową i jej rolę w walce z niemieckim okupantem.