Rosnące znaczenie powiązanych z Al-Kaidą ugrupowań, które uczestniczą w konflikcie w Syrii, stwarza poważne zagrożenie dla przyszłości tego kraju i stanowi problem dla USA i innych państw Zachodu - pisze wtorkowy "New York Times" w komentarzu redakcyjnym.

Bojownicy islamskiego ugrupowania Dżabhat al-Nusra (Front Wsparcia), powiązanego z Al-Kaidą, należą do najskuteczniejszych sił zbrojnej opozycji w Syrii i właśnie dzięki swej skuteczności mogą liczyć na współpracę z wieloma organizacjami syryjskiej opozycji.

Jak pisze "NYT", istnieją obawy, że Dżabhat al-Nusra wyjdzie z syryjskiej rewolucji jako dominująca siła w postasadowskiej Syrii, co może grozić konfliktami między sunnitami, alawitami, chrześcijanami i przedstawicielami innych wyznań.

Obawiając się rosnącego wpływu Al-Kaidy w Syrii, USA umieściły Dżabhat al-Nusra na liście organizacji terrorystycznych, jednak - według "NYT" - oprócz tego konieczne są rozmowy z Katarem, Arabią Saudyjską, Turcją i irackimi Kurdami, którzy są głównymi dostawcami broni i innego rodzaju wsparcia dla syryjskiej opozycji.

USA muszą uzmysłowić im, że "niezależnie od tego, jak bardzo chcą upadku reżimu (syryjskiego prezydenta) Baszara el-Asada, grają w niebezpieczną grę, wspierając jakikolwiek odłam Al-Kaidy, która mimo obecnego osłabienia wciąż dąży do rozpętania światowego dżihadu i brutalnego obalenia sunnickich dynastii" - podkreśla "NYT".

Dziennik chwali prezydenta USA Baracka Obamę za wstrzymanie się od zbrojnej interwencji w Syrii. "Na przykładzie Iraku i Afganistanu widać, że nawet po zaangażowaniu kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy wpływ USA na wynik zbrojnego konfliktu jest zdecydowanie ograniczony" - podkreśla "New York Times".