W Holandii odnotowano kolejny dzienny rekord - prawie 7400 zakażeń koronawirusem - wynika z danych przedstawionych we wtorek. Premier Holandii Mark Rutte powiedział, że aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa potrzebny jest powrót do częściowego lockdownu.

"To będzie bolało, ale to jedyne rozwiązanie. Musimy być bardziej rygorystyczni" - podkreślił Rutte na konferencji prasowej, na której ogłosił nowe ograniczenia, które mają wejść w życie w środę wieczorem.

Holenderski rząd zdecydował się na zamknięcie barów i restauracji, przy czym będzie możliwość brania na wynos czy dostarczania do domu jedzenia. Aby mieć pewność, że ludzie, którzy nie mogą chodzić do barów, nie urządzają imprez w domu, rząd zakazał również sprzedaży alkoholu po godz. 20.

W ramach dodatkowych środków rząd zdecydował, że w każdym domu będzie można przyjąć nie więcej niż trzech gości dziennie.

Podróże środkami transportu publicznego powinny być maksymalnie ograniczone, do niezbędnych. Wprowadzono obowiązek noszenia maseczek ochronnych w przestrzeniach zamkniętych dla osób od 13 roku życia, ograniczono zgromadzenia publiczne do maksymalnie 30 osób i zawieszono sporty zespołowe dla osób powyżej 18 lat.

Nowe ograniczenia maja obowiązywać dwa tygodnie.

Do wtorku w liczącej 17,3 mln ludzi Holandii odnotowano 194,5 tys. przypadków zakażenia koronawirusem, w tym blisko 44 tys. w ciągu ostatniego tygodnia, czyli o ok. 60 proc. więcej niż w tygodniu poprzednim. Obecnie Holandia ma jeden z najwyższych w Europie współczynników zakażeń SARS-CoV-2 na 100 tys. mieszkańców, większe mają tylko Czechy i Belgia.

Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 6587, w tym 150 zgonów stwierdzono w tym tygodniu, a 89 w poprzednim.

Najwięcej zakażeń jest w rejonie Amsterdamu i Rotterdamu.

Rząd Ruttego nie chciał ponownie nałożyć surowszych restrykcji, które mogłyby zaszkodzić kruchemu ożywieniu gospodarczemu po wiosennym lockdownie, ale znalazł się pod presją ekspertów ds. zdrowia, którzy nalegali, by podjąć działania w celu uniknięcia przeciążenia systemu opieki zdrowotnej - zauważa agencja Reutera. Podczas gdy wielu europejskich sąsiadów nałożyło obowiązkowe ograniczenia, Holendrzy w dużej mierze trzymali się dobrowolnych wytycznych, w tym dotyczących noszenia masek i podróżowania.