Nie mogłem poprzeć ustawy, która uderza w polskie rolnictwo - powiedział minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski podczas środowego spotkania Porozumienia Rolniczego.

Chodzi o nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. przewiduje likwidację hodowli zwierząt futerkowych, jak również ogranicza ubój rytualny tylko do potrzeb krajowych grup wyznaniowych.

Jak poinformował resort rolnictwa w komunikacie, członkowie Porozumienia Rolniczego zebrali się w środę, aby przedyskutować propozycję nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.

Według ministra, ustawa ma podstawy oparte na "fałszywej aksjologii" odrzucającej "tradycję europejską".

"Odrzuca chrześcijaństwo, ale również wszystkie inne religie. Jest także elementem pogardy, w tej części dotyczącej uboju, pogardy wobec żydów i muzułmanów" - ocenił minister. W opinii Ardanowskiego, ubój rytualny jest ubojem pod wieloma względami "mniej bolesnym" od tradycyjnego.

Minister zaznaczył, że rolnictwo zawsze dostarczało tego, co było potrzebne społeczeństwu i to ono decydowało o rodzaju produkcji. Zdaniem ministra, hodowla zwierząt futerkowych nie zniknie, ale przeniesie się do innych państw, gdzie zwierzęta często będą utrzymywane w znacznie gorszych warunkach niż ma to obecnie miejsce u nas i dodatkowo zlikwiduje pracę ponad 880 rolników.

Ardanowski zwrócił też uwagę, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych oznacza jednocześnie likwidację najbardziej ekologicznego sposobu utylizacji odpadów z produkcji zwierzęcej, który będzie zastąpiony utylizacją poprzez spalanie.

"A jest to nieekologicznie, wydziela się smród i wymaga energii - dodał. Utylizacja odpadów obciąży branżę drobiarską kosztem ok. 1 mld zł, który prawdopodobnie zostanie przeniesiony na konsumentów" - zauważył Ardanowski.

"Ustawę przygotował ktoś, kto nie ma zupełnie pojęcia o rolnictwie, o hodowli, bo akurat ubój zwierząt futerkowych jest najbardziej humanitarny, gdyż one są po prostu usypiane" – podkreślił cytowany w komunikacie szef resortu rolnictwa.

"Zastanawiałem się, na jakich innych - poza mięsem - produktach moglibyśmy oprzeć rozwój naszego rolnictwa. Nie zarobimy na produkcji zboża, gdyż mamy ograniczone możliwości. Tak samo w odniesieniu do rzepaku, a dodatkowo kilkanaście dni temu UE ogłosiła, że będzie odchodziła od paliw ekologicznych produkowanych z oleju rzepakowego" – poinformował.

Dodał, że niepewność dotyczy również produkcji buraków cukrowych, duże nasycenie rynku produktami mleczarskimi czy kłopotami w produkcji wieprzowiny zw. względu na ASF. "Pozostaje więc produkcja wołowiny i drobiu, ale i ich zbyt jest trudny poza rynkami muzułmańskimi, a te wymagają uboju rytualnego - tłumaczył.

Podczas środowego spotkania członkowie Porozumienia Rolniczego przyjęli wspólną deklarację dot. współdziałania dla dobra polskiego rolnictwa i polskiej wsi. Deklaracja stwierdza m.in., że znowelizowana ustawa o ochronie zwierząt napawa środowisko rolnicze głębokim niepokojem, a wielu rolników ma prawo być rozczarowanych i wyrażać swój sprzeciw wobec niej.

Sygnatariusze deklaracji zapewniają współpracę w przygotowaniu przepisów, które zadowolą wszystkie społeczne strony i nie będą wywoływać w polskim społeczeństwie podziałów.(PAP)

autor: Anna Wysoczańska