Donald Trump potwierdził doniesienia prasy, że część żołnierzy USA zostanie wycofana z Niemiec. Teoretycznie to zwiększa prawdopodobieństwo powstania tzw. Fortu Trump. Kluczową rolę w negocjacjach na ten temat pełni doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych Richard Grennell. Jest on zdeklarowanym gejem i architektem globalnej kampanii pod auspicjami Waszyngtonu, której celem jest walka z dyskryminacją społeczności LGBT. I wszystko wskazuje na to, że Andrzej Duda dowiedział się o tym fakcie dopiero po tym, jak porównał ideologię LGBT do bolszewizmu.
Jak wynika z informacji DGP, słowa polskiego prezydenta odbiły się w Waszyngtonie szerokim echem, a Pałac Prezydencki miała upomnieć ambasador Georgette Mosbacher, która z Grennellem utrzymuje doskonałe relacje. Miała ona powiedzieć, że niemożliwe jest utrzymywanie przyjaznych stosunków z Waszyngtonem i jednocześnie stosowanie dyskryminacyjnej retoryki. Tylko tym można tłumaczyć szybką próbę wycofania się przez Andrzeja Dudę z tematu LGBT w serii anglojęzycznych tweetów.