Liczę na to, że ws. Kodeksu wyborczego na poziomie Sejmu przyjdzie opamiętanie i zmiany mówiące o głosowaniu korespondencyjnym na etapie sejmowym zostaną zatrzymane - powiedział w poniedziałek marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Grodzki był pytany w radiu TOK FM, czy głosowanie korespondencyjne eliminuje zagrożenia zakażenia COVID-19, odpowiedział: "Absolutnie nie". "Tutaj nie mam najmniejszego etycznego czy moralnego zwątpienia, że te wybory nie mogą się odbyć 10 maja" - dodał.

"Rozmawiałem z wybitnymi polskimi zakaźnikami i epidemiologami, którzy mają wyliczenia, że w optymistycznym wariancie rozwoju epidemii 10 maja będzie 40 tysięcy zakażonych, a w pesymistycznym wariancie rozwoju epidemii będzie pół miliona zakażonych, więc zapomnijmy" - stwierdził. "To jest chyba jedyny kraj, który zamiast walczyć z epidemią pustoszącą naszą populację, zajmuje się wyborami" - dodał Grodzki.

Marszałek Senatu zaznaczył, że nie można myśleć o wyborach prezydenckich 10 maja w jakiejkolwiek formie. "Jeżeli pani widzi te reguły głosowania korespondencyjnego, to przecież tam są masy ludzi: listonoszy, komisji wyborczych, mnóstwo papieru. To jest zakłamanie rzeczywistości i żądza władzy" - ocenił. "Jeżeli uratujemy jedno życie ludzie przenosząc te wybory na późniejszy termin, a prawdopodobnie uratujemy wiele istnień ludzkich, to będzie oznaczało, że mieliśmy rację, że te wybory nie powinny się odbyć w szczycie epidemii" - stwierdził.

Pytany, czy Senat wykorzysta przysługujące mu 30 dni do prac nad poprawką dotyczącą powszechnego głosowania korespondencyjnego w wyborach, odpowiedział: "Może jestem przesadnym optymistą, ale liczę na to, że również na poziomie Sejmu przyjdzie opamiętanie i ten Kodeks mówiący o głosowaniu stricte korespondencyjnym na etapie sejmowym zostanie zatrzymany". "Jeżeli trafi do Senatu, to jest oczywiste, że wykorzystamy wszystkie możliwości konsultacji, konstytucjonalistów, wysłuchań społecznych, opinie epidemiologów, zakaźników, żeby senatorowie mogli sobie wyrobić odpowiednie zdanie na temat tego, jak głosować i domniemam, że może 30 dni to będzie minimalny czas, który nam na to zejdzie" - dodał.

Grodzki zadeklarował, że on jest przeciwny pełnemu głosowaniu korespondencyjnemu.

Marszałek przypomniał także, że przy Senacie powstał ekspercki zespół dotyczący konstytucyjności ustaw. "Poprosiłem ten zespół, aby opracował mi warianty przeniesienia wyborów bez naruszania konstytucji. Powinienem w tym tygodniu taki raport otrzymać" - powiedział.

We wtorek posłowie PiS złożyli projekt ustawy ws. szczególnych zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich zarządzonych w 2020 r. Zgodnie z projektem, w wyborach tych możliwość głosowania korespondencyjnego będzie przysługiwać wszystkim wyborcom.

Następnie, posłowie PiS złożyli do projektu autopoprawkę, która zakłada, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. głosowanie korespondencyjne będzie jedynym sposobem oddania głosu. To samo rozwiązanie będzie miało zastosowanie w drugiej turze wyborów.

W poniedziałek na godz. 12 planowane są głosowania w Sejmie, w tym nad rozstrzygnięciem punktu spornego, który dotyczy projektu PiS ws. głosowania korespondencyjnego wraz z autopoprawką do tego projektu.