Przy stanie, w jakim dzisiaj jest opozycja, jeśli nic się nie zmieni, to kolejne wybory parlamentarne też będą przegrane - ocenia były premier Donald Tusk. Będą do wygrania, ale potrzebne są nowe twarze, więcej energii, młodych ludzi i nowocześniejszego myślenia – mówi.

Wypowiedź opublikowano w sobotę na portalu Wp.pl, jako zapowiedź całego wywiadu, który ma się pojawić w niedzielne popołudnie. Tusk był pytany o to, jaka może być jego rola w Polsce w perspektywie dwóch, trzech lat.

"Mam przed sobą, mówię o sobie, ale myślę o wielu ludziach, dwa, trzy lata do następnych wyborów parlamentarnych, żeby pomóc sobie nawzajem, żeby przygotować się. (...) I proszę mnie nie pytać o moją rolę, bo nie myślę w tej chwili w tych kategoriach" – powiedział Tusk.

Ocenił, że przy stanie, w jakim dzisiaj jest opozycja, przy całym szacunku dla wysiłków jej liderów, bo - jak zaznaczył - ma często lepszą ocenę wysiłków koleżanek i kolegów niż media, (…) "jeśli nic się nie zmieni, to kolejne wybory też będą przegrane".

"Czuję to, mimo że PiS będzie tracił bo jestem o tym przekonany, że rok po roku, miesiąc po miesiącu, ludzie, nawet jeśli mają jakieś poważne powody, żeby dziś głosować na PiS, nie będą w stanie znieść tej ilości zła (…), jakie PiS produkuje, i to tak taśmowo" – ocenił.

Tusk stwierdził, że kolejne wybory za trzy lata będą do wygrania, ale pod pewnymi warunkami. "Pytanie jest, w jaki sposób będziemy gotowi. Ludzie naprawdę muszą zobaczyć nie tylko, że mają dosyć PiS-u, bo będą mieli dosyć, oczywiście mówię o części. Natomiast będą chcieli zobaczyć chyba trochę inne twarze, trochę więcej energii, trochę więcej młodych ludzi, i trochę nowocześniejszego, takiego fajniejszego myślenia. I tego, co powtarzam zawsze, autentycznej emocji" - wskazał. Jak zaznaczył, "opozycja na nowo musi pokochać swoją robotę i znaleźć interakcję z ludźmi".