Posłowie KO zaapelowali do rządu, by powstrzymał się z procedowaniem "haniebnego" projektu ustawy dot. zwalczania ASF. Oczekujemy jasnych deklaracji i jasnego pokazania, w jaki sposób rząd chce z tą epidemią walczyć - oświadczyli. KO chce też wysłuchania publicznego ws. projektu.

Projekt ustawy dot. zwalczania ASF, który wniosła do Sejmu grupa posłów PiS przewiduje zakaz blokowania polowań, odstrzał sanitarny dzikich zwierząt przez policjantów, strażaków, pograniczników i żołnierzy, powoływanie Łowczego Krajowego przez ministra środowiska.

W uzasadnieniu do projektu podkreślono, że głównym celem ustawy jest usprawnienie działań prowadzonych w ramach likwidowania chorób zakaźnych zwierząt oraz zapobiegania takim chorobom, ze szczególnym uwzględnieniem afrykańskiego pomoru świń (ASF) i kwestii redukcji populacji dzików na terytorium RP.

Poseł Tomasz Aniśko (KO) ocenił w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że projekt ustawy będzie służył jako fundament dokonania w Polsce eksterminacji dzików oraz będzie zamachem za polską przyrodę. "Projekt, który z dzików tworzy kozła ofiarnego, który ma ponieść konsekwencje nieudolności Ministerstwa Rolnictwa i innych agencji rządowych w zwalczaniu choroby ASF" - podkreślił.

Dlatego - dodał - Koalicja Obywatelska sprzeciwia się projektowi tej ustawy w tym kształcie i w tej formie. "Będziemy zgłaszać wiele zastrzeżeń do tekstu projektu i mamy nadzieję, że po debacie te poprawki będą miały pozytywny wpływ na ostateczny kształt tej ustawy" - powiedział Aniśko.

Posłanka Agnieszka Pomaska (KO) pokreśliła, iż oczekuje od rządu skutecznej walki z ASF, a nie wykorzystywania tej sprawy do celów politycznych.

Według niej, wybicie populacji dzika w Polsce nie będzie prowadziło do skutecznej walki z ASF, a jedynie do wybicia populacji dzików. "A co gorsza, jak wskazuje wielu naukowców, do jeszcze większego rozszerzania się tej epidemii i być może powstania nowych zagrożeń. Bo zwracamy uwagę na to, że dziki tworzą swoistą i faktyczną równowagę w polskich lasach. Wybicie ich oznacza, że tej równowagi nie będzie. Mogą pojawić się nowe zagrożenia i nowe choroby chociażby wynikające z większej obecności kleszczy w polskich lasach i chorób z tym związanych" - zwróciła uwagę Pomaska.

"Dlatego dzisiaj po pierwsze apelujemy do rządu o to, żeby powstrzymał się z procedowaniem tej haniebnej ustawy i oczekujemy jasnych deklaracji i jasnego pokazania, w jaki sposób rząd chce z tą epidemią walczyć" - dodała posłanka KO.

Zdaniem posłanki KO Małgorzaty Tracz projekt ustawy jest przykładem "filozofii końca rury". "Czyli nie zajmujemy się źródłem problemu, tylko próbujemy zredukować populację dzików. To jest taka przypadłość obecnego rządu w wielu sprawach, wielu ministerstw, że zamiast adresować źródło problemu i patrzeć na kwestie takie jakie skutki on ze sobą niesie, proponowane są takie rozwiązania wielkiego kalibru" - podkreśliła.

Jak dodała, zależy jej na tym, by było wysłuchanie publiczne w sprawie tego projektu. "Uważamy, że problem jest na tyle poważny i proponowane zmiany w tym projekcie ustawy są na tyle poważne, że wymaga to głębszego namysłu" - stwierdziła Tracz.

Pomaska powiedziała PAP, że KO kieruje apel do rządu, ponieważ to rząd musi zabrać stanowisko w tej sprawie. "Za walkę z ASF-em odpowiedzialny jest rząd i jak rozumiem rząd firmuje ten projekt. Stąd oczekujemy, że będą traktowali sprawę poważnie, a nie upolityczniali jej. Wiemy, że ta ustawa nie rozwiąże problemu ASF-u, a może go nawet zaognić" - podkreśliła posłanka.

Zastępca przewodniczącego komisji rolnictwa i rozwoju wsi Ryszard Bartosik (PiS) powiedział PAP, że projekt ustawy proponuje kompleksowe rozwiązania, które odpowiadają obecnym zagrożeniom związanym z ASF. "Jest to poselski projekt ustawy i jesteśmy zdeterminowani, żeby tę ustawę wprowadzić. Ona idzie w dobrym kierunku, aby ograniczyć tę chorobę lub ją zlikwidować" - podkreślił.

Na uwagę, iż posłowie KO uważają, że odstrzał dzików sprawi, że ta populacji wyginie Bartosik odparł, że celem ustawy jest ograniczenie populacji dzików. "Wiemy doskonale, że to dzik głównie przenosi tę chorobę. Dzików mamy zbyt dużą ilość. Pojawiają się nawet na ulicach miast. Musimy to ograniczyć, ponieważ dzik jest głównym przenosicielem tej choroby" - zaznaczył Bartosik. (PAP)

autor: Edyta Roś