Unia Europejska oczekuje tak szybko, jak to możliwe głosowania w brytyjskim parlamencie, zatwierdzającego porozumienie w sprawie brexitu - w ten sposób szef Rady Europejskiej Charles Michel odniósł się w piątek do czwartkowych wyborów w Wielkiej Brytanii.

"Chciałbym pogratulować premierowi Wielkiej Brytanii Borisowi Johnsonowi jego zwycięstwa. Oczekujemy tak szybko, jak to możliwe głosowania w brytyjskim parlamencie nad porozumieniem o wyjściu z UE" - powiedział Michel dziennikarzom przed drugim dniem szczytu UE w Brukseli.

Jak zaznaczył, ważne jest, by mieć jak najszybciej jasność w sprawie umowy o wyjściu. Dotychczas brytyjski parlament nie był w stanie ratyfikować porozumień, które wynegocjował Johnson, a wcześniej jego poprzedniczka na stanowisku premiera Theresa May.

Szef Rady Europejskiej zapewnił, że "27" jest gotowa do dalszych negocjacji umowy o przyszłych brytyjsko-unijnych relacjach. Zwracał w tym kontekście uwagę, że kluczowe jest utrzymanie równych warunków działania przedsiębiorstw w państwach pozostających we Wspólnocie i w Zjednoczonym Królestwie. Chodzi m.in. o odpowiednie normy środowiskowe, czy wymagania dotyczące standardów. Michel powtórzył, że integralność jednolitego rynku to bardzo ważna rzecz dla "27".

Belg odmówił odpowiedzi na pytanie, czy UE i Wielka Brytania w rok będą w stanie się porozumieć w sprawie umowy o przyszłych relacjach. Przewidziany w porozumieniu brexitowym okres przejściowy, w czasie którego niewiele zmieni się w stosunku do obecnego stanu, poza wyjściem Brytyjczyków z unijnych instytucji, kończy się w 2021 roku.

"Mam nadzieje, że będziemy ciężko pracować z brytyjskim rządem. Bardzo ważne jest zapewnienie tak szybko, jak to możliwe stabilności bezpieczeństwa dla obywateli i firm zarówno brytyjskich, jak i europejskich" - oświadczył szef Rady Europejskiej.

Z ogłoszonych w piątek rano częściowych oficjalnych rezultatów wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii wynika, że Partia Konserwatywna będzie mieć bezwzględną większość w nowej Izbie Gmin. Wprawdzie nie we wszystkich 650 okręgach liczenie głosów zakończyło się, ale torysi przekroczyli już próg 326 mandatów, oznaczający, że będą mogli rządzić samodzielnie.