Marszałek Senatu Stanisław Karczewski ocenił, że niedzielne przemówienie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera na placu Piłsudskiego było "moralnym zadośćuczynieniem". Zapowiedział jednocześnie, że Polska będzie "dopominać" się od Niemiec reparacji wojennych.

Niemiecki prezydent podczas uroczystości w Warszawie mówił m.in., że "II wojna światowa była niemiecką zbrodnią". O niemieckiej odpowiedzialności i pamięci, prezydent Niemiec mówił też podczas porannych uroczystości w Wieluniu. Tam Steinmeier, najpierw w języku niemieckim, a następnie po polsku oświadczył: "Chylę czoła przed ofiarami ataku na Wieluń, chylę czoła przed polskimi ofiarami niemieckiej tyranii i proszę o przebaczenie".

Karczewski w poniedziałek w RMF FM ocenił, że przemówienie prezydenta Niemiec na pl. Piłsudskiego w Warszawie było ważne dla Polaków, Niemców, Europy i świata.

Marszałek Senatu pytany o formę zadośćuczynienia Niemiec za napaść na Polskę w 1939 r. powiedział - w kontekście słów prezydenta Niemiec - że "moralne zadośćuczynienie już nastąpiło". "Bardzo dokładnie słuchałem pana prezydenta. Zrobiło ono na mnie wielkie wrażenie. Poczułem, że strona niemiecka wypowiada słowa, na które czekaliśmy" - podkreślił Karczewski.

Pytany o zadośćuczynienie w formie reparacji, marszałek Senatu powiedział, że w słowach prezydenta Niemiec padło stwierdzenie, że kwestie polsko-niemieckie związane z II wojna światową "nie są zakończone".

Karczewski zapowiedział, że Polska będzie "dopominać" się od Niemiec reparacji wojennych. "Trwają teraz prace w zespole sejmowym. Zobaczymy, co będzie w następnej kadencji. Na pewno do tego wrócimy" - zadeklarował marszałek Senatu.