Jestem gotowy do uczciwego dialogu – zadeklarował w czwartek doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz w nawiązaniu do propozycji rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, by jego biuro stało się przestrzenią mediacji między nim a grupą 37 byłych opozycjonistów.

Pełnomocnicy części uczestników obrad Okrągłego Stołu, m.in. Ryszarda Bugaja, Władysława Frasyniuka, Andrzeja Celińskiego, Aleksandra Halla, Adama Strzembosza, Henryka Wujca i Andrzeja Zolla, wystosowali wezwanie przedsądowe do Andrzeja Zybertowicza. Jest to reakcja na wypowiedź, która padła z ust prof. Zybertowicza 5 lutego w Pałacu Prezydenckim podczas debaty oksfordzkiej na temat Okrągłego Stołu.

Doradca prezydenta przytoczył wówczas opinię Andrzeja Gwiazdy sprzed lat: "W roku 1989 komuniści podzielili się władzą ze swoimi agentami". Byli opozycjoniści, którzy zadeklarowali, że poczuli się urażeni wypowiedzią, domagają się od prof. Zybertowicza przeprosin na łamach czterech dzienników i rekompensaty w postaci wpłaty 50 tys. zł na cele charytatywne.

Zybertowicz, odnosząc się do sprawy w czwartek w programie "Fakt Opinie", powiedział, że nie otrzymał jeszcze tego wezwania i zna je tylko ze strony internetowej. "Jak dostanę je, to się formalnie odniosę" – zapowiedział. Podkreślił również, że przeprosił tych, którzy – jak mówił – "poczuli się urażeni siermiężną, prostacką, nadmiernie uproszczoną, spłyconą interpretacją tych słów".

W programie przywołano także odpowiedź Adama Bodnara na list żony doradcy prezydenta Katarzyny Zybertowicz. Rzecznik zadeklarował, że biuro RPO może stać się przestrzenią mediacji między stronami, a on sam jest gotów podjąć się roli mediatora.

"Jestem gotowy do uczciwego dialogu nawet w najtrudniejszych sytuacjach" – zapewnił Zybertowicz. Zwrócił jednak uwagę, że z grupy 37 działaczy opozycji w okresie PRL tylko Janina Jankowska zwróciła się do niego z propozycją rozmowy, do której dojdzie w piątek w jednej z telewizji.

Katarzyna Zybertowicz w liście do RPO przywołała negatywne wypowiedzi, jakie na temat jej męża wygłosili w mediach politycy i osoby publiczne, m.in. Lech Wałęsa, Leszek Balcerowicz i Lena Kolarska-Bobińska. Zdaniem Katarzyny Zybertowicz mają one charakter "hejtu" i słownej "przemocy". Zaznaczyła, że obawia się o bezpieczeństwo męża i własnej rodziny. Apelowała do rzecznika praw obywatelskich o "ostudzenie emocji", jakie narosły wokół sporu. Podkreśliła, że oczekiwania rekompensaty finansowej są zbyt wysokie. Wezwała też, by grupa 37 opozycjonistów zrezygnowała z kierowania sprawy na drogę sądową.