Decyzja Komisji Europejskiej zakazująca połączenia francuskiego Alstomu z niemieckim Siemensem wywołała ogromne niezadowolenie nad Sekwaną. Minister gospodarki Bruno Le Maire oskarżył nawet KE o to, że „zamiast bronić interesów Europy, służy interesom Chin”.

Jak zapowiadały Berlin i Paryż, w wyniku połączenia Alstomu i działu Mobility Siemensa powstać miał „europejski champion kolejnictwa”. Rządy obu krajów zdecydowanie popierały ten projekt, którego celem było przeciwstawienie się największemu na świecie producentowi taboru kolejowego - China Railroad Rolling Stock Corporation (CRRC). W środę KE uznała jednak, że połączenie Siemensa i Alstomu „zgubne będzie dla konkurencji na europejskim rynku kolejowym”.

W wywiadzie dla dziennika ”Le Figaro” szef Alstomu Henri Poupart-Lafarge wykluczył dalsze próby połączenia z Siemensem. „Nie będzie drugiej szansy” – powiedział. A według ekonomicznego dziennika „Les Echos”, Siemens rozważa wprowadzenie na giełdę swego rentownego - jak zaznacza gazeta – działu Mobility.

Francuski premier Edouard Philippe uznał decyzję KE za „podjętą w oparciu o złe podstawy” i określił ją jako „nieprzepisowy cios w europejski przemysł”.

Z kolei Le Maire, powtarzając swoje wcześniejsze wypowiedzi, w wywiadzie dla „le Figaro” oskarżył KE o całkowite niezrozumienie czym jest światowy rynek. Odrzucił też argument o „niewielkiej aktywności CRRC na rynku europejskim”, gdyż „Chińczycy już tu są”.

Minister wyraził żal, że „jest chiński champion kolejowy, ale nie będzie championa europejskiego, za co odpowiedzialna jest Komisja, która zamiast bronić interesów Europy służy interesom Chin”.

Według niego, reguły konkurencji w UE „nie są dopasowane do wymogów XXI wieku” i zapowiedział, że Paryż wraz z Berlinem zaproponuje zmianę tych zasad „po to, by polityka przemysłowa była równie potężna, jak nasza polityka handlowa”.

„Świat idzie dziś naprzód szybciej niż Europa. Mam nadzieję, że to, co się stało (decyzja Komisji - PAP) będzie elektrowstrząsem, który spowoduje, że Europa się zmieni i to szybko” (…) Konkurencja międzynarodowa jest bezwzględna, Europa musi być silniejsza” – przekonywał Le Maire.

Według „Le Monde”, francuski rząd zamierza wystąpić z propozycją, by w europejskich decyzjach w dziedzinie konkurencji głos miała Rada Europejska, czyli szefowie rządów i głowy państw.

Również przedstawiciele związków zawodowych w Alstomie potępiają decyzję KE, choć same miały one wiele obaw związanych ze zwolnieniami, jakimi - ich zdaniem - groziła fuzja z Siemensem. A to dlatego, że jak powiedział w wywiadzie dla dziennika „Liberation” Patrick de Cara, delegat centrali CFDT w Alstomie, Europa powinna lepiej chronić swe rynki i pewną ich część przeznaczać wyłącznie dla własnych przedsiębiorstw.

Ubolewa on nad tym, że „rynki infrastruktury kolejowej nie korzystają z żadnej klauzuli ochronnej dla przedsiębiorstw europejskich”, inaczej niż jest np. w USA, gdzie od lat 30. XX wieku obowiązuje Buy American Act, pozwalający na rządowe subwencje w sektorze transportu.

Jak komentuje „Liberation”, wypowiedzi związkowców i członków rządu francuskiego, „znów otwierają kwestię punktowego protekcjonizmu, debatę, której jak dotąd odmawia UE”.

Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)