Doniesienia wtorkowej "Gazety Wyborczej" dotyczące rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem to zapis normalnych negocjacji biznesowych, nie ma tam absolutnie nic nadzwyczajnego - ocenił we wtorek wicepremier Jarosław Gowin.

"Gazeta Wyborcza" opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną z jego środowiskiem spółkę Srebrna. Budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł - podała "GW". W biurowcu mają się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.

Z nagrania wynika - jak napisała gazeta - że projekt budowy został wstrzymany ze względu na nieprzychylność władz Warszawy i kampanię działacza miejskiego Jana Śpiewaka. "Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie" – miał powtarzać kilkakrotnie Kaczyński w rozmowie z 27 lipca 2018 r.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie "Wyborcza", w ubiegły piątek prawnicy Birgfellnera – Roman Giertych i Jacek Dubois – wysłali do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego". Austriacki biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej "dokonanie oszustwa wielkich rozmiarów".

"To jest zapis normalnych negocjacji biznesowych. Nie ma tam absolutnie nic nadzwyczajnego" - powiedział we wtorek w radiowej Jedynce Gowin pytany o doniesienia "Gazety Wyborczej".

Jego zdaniem jeżeli coś w tym zapisie jest politycznie przełomowego, "to ta przełomowość polega na tym, że +Gazeta Wyborcza+ i Roman Giertych zaangażowali się z wielką determinacją, żeby przekonać Polaków, że Jarosław Kaczyński zna się na biznesie i jest uczciwym człowiekiem". "Ale powiedzmy sobie, że jedno i drugie jest newsem co najwyżej na miarę +Gazety Wyborczej+" - podkreślił Gowin.