Córka i doradczyni prezydenta USA Donalda Trumpa, Ivanka, pomoże w wybraniu kandydata na prezesa Banku Światowego, ale sama nie obejmie tej funkcji - oświadczył w poniedziałek Biały Dom. Media donosiły, że jest ona jedną z kandydatek na nowego prezesa BŚ.

Minister finansów USA Steven Mnuchin oraz p.o. szefa kancelarii Trumpa Mick Mulvaney "poprosili Ivankę Trump o pomoc w procesie nominacji (kandydata) Stanów Zjednoczonych, gdyż w ostatnich latach ściśle współpracowała ona z dyrekcją Banku Światowego; jednak informacje, zgodnie z którymi rozważana byłaby jej kandydatura, są nieprawdziwe" - brzmi komunikat Białego Domu.

W sobotę w mediach pojawiły się informacje, że Ivanka Trump jest wśród kandydatek na nowego prezesa BŚ. Zwyczajowo szefem tej instytucji jest Amerykanin, podczas gdy na czele Międzynarodowego Funduszu Walutowego stoi Europejczyk.

7 stycznia, na ponad trzy lata przed końcem kadencji, rezygnację złożył dotychczasowy prezes BŚ Jim Yong Kim. Od 1 lutego obowiązki prezesa będzie pełnić dotychczasowa dyrektor wykonawcza Banku Kristalina Georgiewa.

Wśród potencjalnych kandydatów na następcę Kima wymieniani są m.in.: była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley, wysoki rangą urzędnik resortu finansów USA David Malpass czy szef amerykańskiej agencji rozwoju międzynarodowego USAID Mark Green.

Kandydatury mają być składane między 7 lutego a 14 marca, a decyzja podana do wiadomości przed 8 kwietnia.

AFP pisała po nieoczekiwanej decyzji Kima, że da to Trumpowi, który jest niechętnie nastawiony do instytucji ponadnarodowych, okazję do wskazania nowego prezesa BŚ. Trump wielokrotnie krytykował BŚ za udzielanie pożyczek pewnym krajom, a zwłaszcza Chinom.

59-letni Jim Yong Kim, który ma dwa doktoraty - z medycyny i antropologii - kierował BŚ od sześciu lat; został powołany na stanowisko przez prezydenta Baracka Obamę w 2012 roku. Pod jego rządami BŚ dokonał podniesienia kapitału oraz zaczął korzystać z pomocy sektora prywatnego, by finansować projekty w krajach rozwijających się.