Jeden z generałów Gwardii Rewolucyjnej, Kodratollah Manusi, który dowodził bazą wojskową położoną w niespokojnym regionie na północnym wschodzie Iranu, zastrzelił się przy czyszczeniu własnej broni - poinformowała oficjalna irańska agencja IRNA.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło w niedzielę. Generał Manusi był weteranem wojny iracko-irańskiej z lat 1980-1988.

Na wschodzie Iranu - graniczącym z Afganistanem będącym największym na świecie producentem opium, a także z Pakistanem - od dawna mają miejsce starcia sił bezpieczeństwa z gangami przemytników narkotyków. W rejonie tym dochodzi także do niepokojów wywoływanych przez separatystów i sunnickie ugrupowania zbrojne - podaje agencja Reutera.

Gwardia Rewolucyjna, zwana też Strażnikami Rewolucji lub Korpusem Strażników Rewolucji Islamskiej, została utworzono po rewolucji islamskiej w 1979 roku w celu jej obrony przed - jak to określano - "wewnętrznymi i zewnętrznymi" zagrożeniami. Jej zwierzchnikiem jest najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Gwardia, złożona z formacji lądowych, morskich i powietrznych, to najlepiej wyszkolona i wyposażona część sił zbrojnych Iranu.