Inwestycji w odnawialne źródła energii nie da się zatrzymać, zmiany zachodzą jednak odpowiednio szybko – ocenił podczas szczytu COP24 w Katowicach b. wiceprezydent USA Al Gore. Podkreślił, że zagrożenia związane ze zmianami klimatu są poważne i bliskie.

Jak przekonywał, ludzie na całym świecie chcą zmian, zaapelował do polityków o szybkie działanie. Musimy zatrzymać patrzenie przez różowe okulary i przez pryzmat krótkoterminowych zysków firm związanych z paliwami kopalnymi - podkreślił.

W swoim wystąpieniu Gore przekonywał, że dzisiaj istnieją rozwiązania, które pozwalają powtrzymać globalne ocieplenie. Wykorzystanie energii z wiatru, słońca jest już dziś wielokrotnie większe niż przewidywania sprzed lat. Inwestycje w OZE przekroczyły te w paliwa kopalne, energia słoneczna i wiatrowa już dziś jest najtańsza, mimo to ciągle jeszcze paliwa kopalne dominują – przekonywał.

Jak mówił, Porozumienie paryskie dało wszystkim duże nadzieje. Zauważył, że choć prezydent Donald Trump prawda zapowiedział, że wycofa się z tego porozumienia, nie stanie się to natychmiast. Żartował, że nowy prezydent USA ponownie przyłączy się do postanowień z Paryża. Wskazał, że niezależnie od tego rządy poszczególnych stanów są zdecydowane, aby przyspieszyć postępy. Np. Kalifornia chce całkowicie zrezygnować z używania węgla w produkcji elektrycznej do 2045 r., także UE zwiększa udział OZE w wytwarzaniu energii. Inwestują z nie także Chiny czy Indie.

Gore podkreślił, że oczekiwania społeczne są coraz większe. Dziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w walkę z globalnym ocieplenie; zauważył zarazem, że niektóre rządy „przynajmniej tymczasowo nie chcą przyczyniać się do postępu, którego potrzebujemy”.

„Mamy wsparcie publiczne na całym świecie, mamy technologie, rozwiązania, mamy obowiązek moralny. Potrzebujemy polityki! Musimy zatrzymać patrzenie przez różowe okulary, krótkoterminowe zyski dla firm związanych z paliwami kopalnymi” – podkreślił Gore.

„Polski rząd może na koniec tej konferencji być w stanie powiedzieć światu, że mimo tego Polska w dużym stopniu zależy od węgla i choć są takie oczekiwania (…) Polska może być liderem w tym procesie” – podkreślił Gore i dodał, że Polacy rozumieją zagrożenia dla środowiska.

W jego opinii walka o poprawę klimatu nie zakończy się w tym tygodniu, na szczycie w Katowicach. „Politycy przychodzą i odchodzą (…) Nie mamy czasu do stracenia. Nie możemy sobie pozwolić na luksus siedzenia i nicnierobienia. Ryzyko jest zbyt duże, zagrożenie jest tuż za nami i jest bardzo poważne” – podkreślił.

„Jeżeli ktoś ma wątpliwości, czy my jako ludzie mamy wolę polityczną, żeby dokonać odpowiedniego wyboru i podjąć dobrą decyzję, pamiętajcie – w zasadzie wola polityczna to już jest +źródło odnawialne+” – podsumował.(PAP)

autor: Krzysztof Konopka