Szef MSW Francji Christophe Castaner zaapelował we wtorek do uczestników ruchu "żółtych kamizelek", by przerwał protesty i nie organizował manifestacji w Paryżu w najbliższą sobotę. Zapowiedział jednak, że zmobilizowane zostaną "dodatkowe siły" porządkowe.

Castaner wezwał "racjonalnych (uczestników ruchu) żółtych kamizelek", by nie działali wspólnie z ekstremistami i podjęli dialog z rządem.

Minister, który wystąpił w Senacie przed Komisją Praw, powiedział też, że ma zamiar wezwać protestujących do zachowania spokoju.

Castaner przypomniał, że w trakcie zamieszek, do jakich doszło w sobotę zatrzymano 412 osób, "więcej niż kiedykolwiek wcześniej".

Wcześniej we wtorek premier Francji Edouard Philippe ogłosił, że w związku z masowymi protestami rząd zawiesza planowaną na 1 stycznia podwyżkę akcyzy na paliwo. Ponadto zapewnił, że w zimie nie będzie wzrostu cen gazu ani energii elektrycznej. Jednak protestujący w ramach ruchu "żółtych kamizelek" nadal okupują wiele składów paliwa, a w Marsylii doszło do starć młodzieży z policją.

Wtorkowe decyzje gabinetu Philippe'a są pierwszą w ciągu 18 miesięcy rządów Macrona ewidentną zmianą planów.

We Francji trwają zapoczątkowane 17 listopada protesty oddolnego ruchu "żółtych kamizelek", który sprzeciwia się m.in. podwyżkom akcyzy na paliwa i wzrastającym kosztom utrzymania. Dochodzi do blokad dróg czy składów paliwa. (PAP)

fit/ kar/