Jestem tu po to, by reprezentować fundamentalne wartości Ameryki; do katalogu tych wartości należą wolność wypowiedzi, wolność prasy, swoboda wymiany poglądów - podkreśliła ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Mosbacher pytana, dlaczego wspieranie wolności słowa w Polsce jest tak ważne dla jej misji podkreśliła, że to "jedna z naszych fundamentalnych wartości". "Do katalogu tych wartości należą z pewnością wolność wypowiedzi, wolność prasy, swoboda wymiany poglądów. Wolność słowa nie jest czymś subiektywnym" - powiedziała ambasador w rozmowie z "Rz".

Dopytywana, czy wie coś o przypadkach ograniczania wolności słowa w Polsce, odpowiedziała, że "z mojego dotychczasowego doświadczenia w Polsce wynika, że macie wolną prasę". "Ale moim zadaniem jest zagwarantowanie, że amerykańskie firmy mają równe warunki gry, są traktowane uczciwie. Częścią tego zadania jest również odwoływanie się do fundamentalnych wartości. I w istocie podzielamy te wartości, co pokazuje wspólna, polsko-amerykańska historia. To coś wyjątkowego w skali świata. Nasza historia to walka ramię w ramię o wolność. To głęboka, wyjątkowa, ważna historia. Podzielamy te fundamentalne wartości, ale nie widzę nic zdrożnego w ich nieustannym wzmacnianiu" - zaznaczyła Mosbacher.

Pytana o list do premiera Mateusza Morawieckiego odpowiedziała, że nie może komentować prywatnej korespondencji dyplomatycznej z polskim rządem.

"Szanuję moich polskich partnerów, z którymi prowadzę komunikację dyplomatyczną, dlatego te kwestie powinny pozostać prywatne. Mam tu na myśli spotkania dyplomatyczne, korespondencję. Myślę, że powinniśmy się tego trzymać, jeżeli mamy budować wzajemne zaufanie" - podkreśliła ambasador USA w Polsce.

Dodała, że wolność słowa i wolność prasy "to jedna z fundamentalnych wartości, a one nie mogą być przedmiotem targów".

W ubiegłym tygodniu gazeta "Do Rzeczy" informowała, że ambasador USA w Polsce przesłała na ręce premiera Morawieckiego list komentujący śledztwo ws. środowisk neonazistowskich w Polsce oraz materiału telewizji TVN na ten temat. Mosbacher - jak relacjonowały media - wyraziła w nim "głębokie zaniepokojenie niedawnymi zarzutami wysuwanymi przez przedstawicieli polskiego rządu wobec dziennikarzy i kierownictwa TVN i Discovery".