Ostrzeżenie przed tsunami, ogłoszone w związku z piątkowym trzęsieniem ziemi na Alasce, zostało odwołane. Żadnego zagrożenia nie ma - podało centrum ostrzegania. W największym mieście Alaski Anchorage wstrząs uszkodził wiele budynków.

Według amerykańskiej służby geologicznej USGS, wstrząs o magnitudzie 7,0 wystąpił o godzinie 8.29 czasu lokalnego (18.29 czasu polskiego), a jego ośrodek znajdował się na głębokości 41 km i w odległości 13 km od Anchorage. Potem na przestrzeni ponad godziny odnotowano szereg słabszych wstrząsów wtórnych.

W Anchorage powstały "poważne szkody w infrastrukturze" - podała policja. "Wiele budynków mieszkalnych i innych doznało uszkodzeń. Wiele ulic i mostów jest zamkniętych" - głosi policyjny komunikat. Nie ma jednak doniesień, by ktokolwiek zginął lub odniósł obrażenia.

Publikowane w mediach społecznościowych zdjęcia pokazują popękane nawierzchnie ulic. Sieć elektryczna została poprzerywana, co spowodowało między innymi wyłączenie sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach. W domach spadały ze ścian obrazy i lustra, a w sklepach towary z półek.

W marcu 1964 roku Alaskę nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 9,2 - najsilniejsze, jakie notują dzieje USA. Jego epicentrum znajdowało się 120 kilometrów na wschód od Anchorage. Wstrząsy, które trwały 4,5 minuty, oraz wywołane nimi tsunami kosztowały życie około 130 osób. (PAP)