VAT jest głównym źródłem budżetu państwa, więc spadek dochodów z tego podatku był dużym zmartwieniem - przekonywał w środę przed sejmową komisją śledczą ds. VAT b. wiceminister finansów Dominik Radziwiłł.

O świadomość powagi sytuacji w związku z pojawieniem się luki VAT pytał Radziwiłła Błażej Parda (Kukiz15).

"Czy w ministerstwie panowało przekonanie, że stagnacja, spadek dochodów z VAT było spowodowane tylko kryzysem (...) i dlatego +nieszczególnie+ badano inne przyczyny?" - dociekał. Nawiązał do wtorkowego zeznania innego b. wiceszefa resortu Ludwika Koteckiego, który dowodził, że wielkość luki VAT związana jest z cyklem koniunkturalnym, a unikanie płatności i oszustwa stanowią od 20 do 35 proc. luki VAT.

Radziwiłł zaprotestował przeciwko tak postawionemu pytaniu. "Nie powiedziałbym, że nieszczególnie badano. Jestem przekonany, że bardzo głęboko badano" - zapewniał. Choć - jak zastrzegł - problematyka podatkowa nie była w zakresie jego kompetencji, to jednak w resorcie "na pewno było to duże zmartwienie. "Był problem i szukano rozwiązania" - powiedział.

Parda chciał poznać opinię Radziwiłła na temat wielkości luki VAT. "Nie należę do grupy wybitnych ekonomistów, o której wspominał minister Kotecki, nie jestem podatkowcem, zajmuję się zupełnie innymi problemami niż podatki. Nie mam opinii na temat luki budżetowej ani VAT-owskiej" - mówił Radziwiłł, nawiązując do wtorkowej wypowiedzi Koteckiego przed komisją. Kotecki powiedział wówczas, że jest niewielu ekonomistów, którzy zajmują się problematyką luki VAT i są gotowi na jej temat wyrazić" jakąkolwiek opinię".

Radziwiłł zapewnił podczas przesłuchania, że nigdy podczas pracy nad procedowanymi w resorcie projektami ustaw nie spotkał się z ministrem Sławomirem Nowakiem. "W żadnym procesie legislacyjnym nie współpracowałem z ministrem Nowakiem" - podkreślił. (PAP)